Za nami już siedemnaście rund zmagań na parkietach I ligi kobiet. W minionej kolejce nie padły żadne rozstrzygnięcia, które powodowałyby podział punktów, choć nie można powiedzieć tego samego o całym weekendzie, bowiem w zaległym meczu w Jarosławiu właśnie piąty set zadecydowały o zwycięstwie.
Już w piątek na parkiet wybiegły drużyny z Krosna i Węgrowa. Obie drużyny walczą jeszcze o play-off, choć w lepszej sytuacji są krośnianki, które obecnie zamykają listę drużyn, które są w ósemce. Pozycja w tabeli miała też odzwierciedlenie na parkiecie. W pierwszym secie Karpaty pokazały swoją siłę, wygrywając do 11. Później gra nieco się wyrównała, a węgrowianki ugrały nawet seta. Jednak ostatecznie trzy punkty pozostały w Krośnie.
Wyraźny kryzys przeżywa drużyna z Poznania. Energetyk przegrał trzecie z rzędu spotkanie i wydaje się, że drugie miejsce w tabeli odjechało im na dobre. Co prawda w minioną sobotę ich pogromcą była mielecka Stal, która rządzi w lidze, ale styl poznanianek pozostawił wiele do życzenia. Energetyk nie nawiązał walki i przegrał do 16, 12 i 12.
Ciekawie zapowiadał się mecz przeciwko sąsiadom w tabeli. Piąta Solna Wieliczka podejmowała BAS Kombinat Budowlany Białystok. Podopieczne Sebastiana Grzegorka chciały się zrewanżować za trzysetową porażkę w Białymstoku i to im się w pełni udało. Białostoczanki nie oddały gospodyniom nawet partii i przeskoczyły je w ligowej tabeli. Wygrana w trzech setach była niezwykle istotna dla przyjezdnych, bowiem już następnego dnia miały odrabiać zaległości w Jarosławiu i chciały zachować jak najwięcej sił.
To samo chciały zrobić jarosławianki, ale aż za bardzo chciały się oszczędzić, bo przegrały sobotnie spotkanie z Sokołem Mogilno. Oczywiście to nie zachowanie sił było przyczyną przegranej, bo mecz był zacięty i skończył się po czterech dość wyrównanych setach. Dla SAN-Pajdy nie są to dobre informacje, bowiem biorąc pod uwagę niedzielną porażkę z BAS-em po tie-breaku ich szanse na udział w play-off nieco spadły, choć wciąż nie wypadły jeszcze z gry.
Po sobocie powoli z losem zaczynają się chyba godzić siatkarki Częstochowianki. Przegrały one kolejny mecz, nomen omen z LOS-em. Gospodynie w żadnym z setów nie przekroczyły granicy dwudziestu punktów i po raz kolejny nie dopisały do swojego dorobku punktów. Tym samym w tym momencie są najpoważniejszym kandydatem do spadku.
Mecze Wieżycy z SMS-em i Płomienia z Legionovią rozegrano awansem już wcześniej, a komplet punktów zdobywały w nich siatkarki SMS-u i sosnowiczanki.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna