Przed nami druga kolejka zmagań w I lidze kobiet. Do najciekawszego meczu dojdzie w Nowym Dworze Mazowiecki, gdzie gospodynie zmierzą się z Solną Wieliczka. Tarnowianki udadzą się na mecz do Krosna, Stal będzie podejmowała zespół z Jarosławia. BAS Białystok spotka się z AZS-em AWF Warszawa. Do Częstochowy wybierze się Płomień Sosnowiec, a Energetyk po raz drugi z rzędu zagra mecz wyjazdowy, tym razem ze Wieżycą Stężyca.
LOS Nowy Dwór Mazowiecki zagra we własnej hali z Solną Wieliczka. Obie ekipy udanie zainaugurowały rozgrywki. Nowodworzanki w meczu, który miał liczne zwroty akcji pokonały w Sosnowcu Płomień 3:2. W szeregach zespołu z Mazowsza brylowała w ataku Marta Duda, dzięki niej przyjezdne wywiozły cenne dwa punkty. Jeżeli podopieczne trenera Bartosza Kujawskiego zagrają na takim samym poziomie i z taką samą determinacją jak w pierwszym swoim meczu to one powinny cieszyć się ze zwycięstwa, choć nie będzie to zadanie łatwe. Z drugiej strony siatki stanie zespół, który pokonał wyżej notowanego Energetyka Poznań. Wieliczanki bardzo dobrze spisały się w bloku oraz ataku, ich motorem napędowym była Natalia Ciesielska. W ubiegłym sezonie w meczach pomiędzy tymi ekipami w Nowym Dworze Mazowieckim wygrała Solna 3:2, a w Wieliczce LOS 3:1. Można się zatem spodziewać emocjonującego spotkania.
Roleski PWSZ Tarnów zagra z Karpatami w Krośnie i będzie faworytem tego starcia. Tarnowianki bardzo udanie rozpoczęły rozgrywki w I lidze kobiet, wygrały z Częstochowianką 3:0. Uchodzą one za głównego faworyta do awansu, mają kompletny skład i trudno doszukać się w tej ekipie słabych punktów. – Mecz z Częstochowianką na pewno nie był dla nas łatwy, spodziewałyśmy się ciężkiego meczu. Grałyśmy przy pełnych trybunach, był to dla nas pierwszy mecz w nowym sezonie. Kontrolowałyśmy mecz od samego początku, nasza najwyższa forma ma jeszcze przyjść. Zagrałyśmy dobre spotkanie i z tego należy się cieszyć. Na boisku czułam się bardzo dobrze, tarnowska publiczność bardzo nam pomogła – powiedziała Aleksandra Gancarz. Z kolei krośnianki zainaugurują sezon ligowy, ich mecz z SMS-em Szczyrk został bowiem przełożony na 20 października. Zespół z Podkarpacia został radykalnie przebudowany i jego celem w obecnym sezonie będzie poprawa wyniku z poprzedniego (krośnianki zajęły dopiero 12. miejsce na koniec ligowych rozgrywek). W poprzednim sezonie dwukrotnie wygrywały tarnowianki w stosunku 3:0. Trudno przypuszczać, aby miejscowa ekipa była w stanie przeciwstawić się zespołowi z Małopolski.
Stal Mielec po raz drugi z rzędu będzie rozgrywała mecz we własnej hali. Rywalem mielczanek będzie SAN-Pajda Jarosław, będzie to mecz z podtekstami. Przemysław Michalczyk obecny trener Stali w minionym sezonie zasiadał na ławce trenerskiej jarosławskiej drużyny. Skład obu ekip został mocno zmieniony, wydaje się, że faworytem tego meczu będą mielczanki. Ekipa Stali wygrała z beniaminkiem ze Stężycy 3:0, a SAN-Pajda pokonał BAS 3:1. Więcej siatkarskich argumentów po swojej stronie mają zawodniczki Stali, ich własna hala oraz kibice powinny być dodatkowymi atutami. W zespole znad Sanu dobrze zagrała Katarzyna Marcyniuk, nieźle wkomponowały się w grę tej ekipy rozgrywająca Oliwia Poreda oraz Weronika Gierszewska. Czy te siatkarki będą w stanie przeciwstawić się swoim rywalkom? O tym przekonamy się w sobotę.
Na mecz do Stężycy uda się Energetyk Poznań. Zarówno beniaminek, jak i ekipa z Wielkopolski solidarnie przegrały swoje mecze po 0:3. Młody zespół ze Stężycy po raz kolejny będzie miał za przeciwnika bardziej doświadczony i ograny zespół. Porażkę w Wieliczce podopieczne trenera Marcina Patyka muszą potraktować jako zwykły wypadek przy pracy. Na dobrym poziomie zagrała jedynie Weronika Fojucik, nie miała ona wsparcia wśród swoich koleżanek. Chcąc myśleć o grze w play-off, poznańskie siatkarki nie mogą pozwolić sobie na kolejną stratę punktów. Wydaje się, że tym razem to one będą faworytkami tego starcia.
W Częstochowie zmierzą się również dwie ekipy, które doznały porażek. Częstochowianka będzie chciała jak najszybciej zapomnieć o meczu w Tarnowie, gdzie nie miała zbyt wiele do powiedzenia i musiała przełknąć gorycz przegranej. Z kolei Płomień nie wykorzystał swoich szans na zdobycie dwóch punktów i w końcowym rozrachunku musiał zadowolić się jednym. Podopieczne trenera Andrzeja Stelmacha mają wyrównany i ciekawy skład, tym samym można spodziewać się zaciętego i emocjonującego meczu. Zespół trenera Krzysztofa Zabielnego w ubiegłym sezonie pokazał, że potrafi wyjść z ciężkich sytuacji. Pomiędzy tymi ekipami doszło do wymiany zawodniczek. Natalia Sidor reprezentuje barwy klubu z Sosnowca, a Agnieszka Czerwińska gra w ekipie spod Jasnej Góry. W minionym sezonie sosnowiczanki dwukrotnie wygrały ze swoimi rywalkami 3:1 i 3:2. Możliwości obu ekip zweryfikuje w najbliższą sobotę boisko. Rywalizacja pomiędzy tymi ekipami zapowiada się zatem ciekawie.
KS BAS Białystok podejmie innego beniaminka – AZS AWF Warszawa. Te dwie drużyny znają się bardzo dobrze. W minionym sezonie dwukrotnie rywalizowały ze sobą w jednej grupie. BAS przegrał pierwszy mecz 0:3, a spotkanie rewanżowe rozstrzygnął na swoją korzyć – 3:1. Z kolei w turnieju finałowym lepszy okazał się być zespół ze stolicy, wygrał mecz Z BAS-em 3:0. W odmiennych nastrojach przystąpią do tego starcia obie drużyny. Warszawianki dosyć pewnie pokonały Libero Aleksandrów Łódzki 3:0. – Było to nasze pierwsze spotkanie na tym poziomie rozgrywkowym. Popełniłyśmy mało błędów, zaprezentowaliśmy się bardzo dobrze. Nasze rywalki popełniły 15 błędów w pierwszej partii, być może wynikało to z tego, że nasza hala jest specyficzna – podsumowała mecz Aleksandra Ryglewicz. Z kolei białostoczanki w meczu z SAN-Pajdą wygrały drugą partię i dzielnie walczyły w trzeciej. Wiele zależeć będzie w tym meczu od kapitan Barbary Sokolińskiej oraz Natalii Grosnostajskiej. Gdy zagrają tak, jak to miało miejsce w Jarosławiu, to podopieczne Sebastiana Grzegorka powinny cieszyć się ze zwycięstwa.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna