Po blisko trzytygodniowej przerwie do gry powrócą siatkarki I ligi. Na pierwszy plan wysuwa się spotkanie Płomienia Sosnowiec z Uni Opole. Swoją dobrą passę będą chciały podtrzymać drużyny SAN-Pajdy, Grupy Azoty Tarnów oraz Energetyka Poznań. Solna Wieliczka uda się na mecz do Krosna, gdzie zmierzy się z nieobliczalną drużyną Karpat. Kłopotów z odniesieniem zwycięstwa nie powinny mieć uczennice ze Szczyrku.
Jako pierwsze na boisko wybiegną drużyny z Nowego Dworu Mazowieckiego i Poznania. Beniaminek z Mazowsza przegrał dwa ostatnie mecze. Zespół Świtu zajmuje 9. miejsce w tabeli, wygrał 5 spotkań i przegrał sześć. Poznanianki zapewne będą chciały wywieźć komplet punktów z trudnego terenu, marzy im się bowiem gra w pierwszej czwórce. – Na pewno w czwórce nikt nie znajdzie się przez przypadek, a z drugiej strony w dobie pandemii może lepiej na finiszu byłoby mierzyć się w większym gronie – powiedziała kapitan Energetyka Poznań Klaudia Świstek. Własna hala będzie atutem podopiecznych trenera Bartosza Kujawskiego, większe doświadczenie i obycie na ligowych będzie po stronie zespołu ze stolicy Wielkopolski.
Do hitu kolejki dojdzie w Sosnowcu, gdzie tamtejszy beniaminek zmierzy się z liderem tabeli Uni Opole. Ekipa z Sosnowca z powodu zakażenia koronawirusem swój ligowy mecz rozegrała 28 listopada 2020. Sosnowiczanki nie próżnowały w przerwie świąteczno-noworocznej, wzięły bowiem udział w I Memoriale im. Lecha Kaczyńskiego. Przegrały dwa mecze, najpierw z #VolleyWrocław 0:3, a następnie z Częstochowianką 1:3 i zajęły ostatnie, czwarte miejsce. 6 stycznia Płomień rozegrał zaległy mecz z Olimpią Jawor i pewnie wygrał to spotkanie 3:0. Dzięki zdobytym trzem punktom Płomień zajmuje drugie miejsce w tabeli, traci do opolanek trzy i o jeden wyprzedza Stal Mielec. Podopieczne trenera Krzysztofa Zabielnego wygrały do tej pory osiem meczów, w dwóch musiały uznać wyższość rywalek. – Wyniki, które osiągnęliśmy do końca 2020 roku przerosły moje oczekiwania, z czego, nie ukrywam, jestem bardzo szczęśliwy. Siedem zwycięstw i dwie porażki to znakomity bilans. W konsekwencji daje nam to miejsce w ścisłej czołówce tabeli. Mogę w tym miejscu powiedzieć jedynie: brawo drużyna – powiedział szkoleniowiec drużyny z Sosnowca. Zespół beniaminka w styczniu rozegra łącznie siedem meczów (wliczając rozegrane starcie z Olimpia Jawor – przyp. red.), w tym jedno spotkanie w Pucharze Polski. – Będzie to rok pełen wyzwań. Już na wstępie styczeń mocno nas przetestuje – mamy do rozegrania 7 spotkań, w tym mecz Pucharu Polski z klubem z Tauron Ligi. Runda rewanżowa może być dla nas cięższa z uwagi na to, że nie jesteśmy już anonimowi. Każdy będzie się mobilizował na Płomień, który wygrywa w lidze. Naszym zadaniem będzie się temu przeciwstawić i walczyć o każdy punkt, o każdy wygrany mecz – ocenił asystent Krzysztofa Zabielnego – Michał Biernacki. Z drugiej strony siatki stanie lider tabeli, który ostatni raz przegrał w październiku. Mocnym atutem opolanek jest gra w bloku i obronie. – Jesteśmy bardzo zadowolone z wyniku, jaki udało nam się osiągnąć. Prawda jest taka, że nie spodziewałyśmy się aż tak dobrych efektów. W czasie pandemii osiągniecie takiego wyniku cieszy podwójnie, bo wiąże się to nie tylko z dobrą dyspozycją w meczu, ale także z mnóstwem wyrzeczeń i ograniczeń poza boiskiem – powiedziała przyjmująca Uni Gabriela Borawska. Zespół z Opola wygrał osiem meczów z rzędu, jest liderem tabeli i na pewno będzie chciał podtrzymać bardzo dobrą passę zwycięstw. Obie ekipy dysponują szerokimi i wyrównanymi składami. Płomień w obecnym sezonie nie przegrał we własnej hali żadnego meczu, zapowiada się zatem ciekawe starcie. Seria jednej z drużyn zostanie przerwana, kto okaże się lepszy w tym meczu przekonamy się w sobotę.
Swoją dobrą passę będzie chciała podtrzymać drużyna z Tarnowa. Ekipa z Małopolski wygrała trzy ostatnie mecze i wszystko wskazuje na to, że kryzys ma już za sobą. Tarnowianki rozegrały sparing z Solną i wygrały to starcie w stosunku 3:1. – Wyniki powinny być oceniane w perspektywie długodystansowej, jeżeli nadal będziemy tak ciężko pracować, pozostaniemy skoncentrowane na naszych celach, nasze wyniki będą coraz lepsze – powiedziała brazylijska środkowa Grupy Azoty Vivian Pellegrino. Wtórowała jej Malwina Stroińska, dla której występ przeciwko AZS Politechniki Śląskiej będzie miał ważne znaczenie ponieważ w poprzednim sezonie występowała w drużynie z… Gliwic. – Nasza gra wygląda coraz lepiej, liczymy na kolejne zwycięstwa. Oby tych przerw było jak najmniej, nie tylko u nas, ale również w innych drużynach – powiedziała siatkarka. Warto dodać, że w treningach tarnowianek uczestniczył brazylijski trener Paulo Milagres. Po dobrym początku sezonu zespół AZS Politechniki Śląskiej Gliwice zanotował sześć porażek z rzędu i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. – W dotychczasowych meczach brakowało nam waleczności i konsekwencji, szczególnie w ważnych i decydujących momentach, stąd sporo przegranych setów w końcówkach. Uważam, że ten element już jest poprawiony, przyjęcie też mamy coraz lepsze. Jestem więc optymistką przed drugą częścią sezonu – przekonuje atakująca AZS-u Aneta Wilczek. Patrząc na obecną dyspozycję i formę obu ekip faworytem tego starcia jest drużyna z Tarnowa. Podopieczne Wojciecha Serafina zajmują ósme miejsce i wciąż pozostają w grze o pierwszą czwórkę.
Dwa mecze rozegrają siatkarki SAN-Pajdy. W sobotę zagrają w Częstochowie z tamtejszą Częstochowianką. Obie ekipy grają w kratkę, dobre występy przeplatają słabszymi. Zespół Biszkoptów przegrał najpierw 2:3 z Karpatami Krosno, a następnie bez straty seta pokonał Stal Mielec. Jarosławianki rozegrały mecz sparingowy z Developresem Rzeszów i przegrały go 0:3. Wynik w tym meczu nie był jednak najważniejszy, trener Piotr Pajda miał możliwość sprawdzenia ustawień oraz formy i dyspozycji swoich zawodniczek. Zespół spod Jasnej Góry przegrał 0:3 z Energetykiem Poznań, zajmuje niskie 11. miejsce w tabeli. Siatkarki z Częstochowy wygrały cztery mecze i przegrały siedem. We wspomnianym wcześniej Memoriale im. Lecha Kaczyńskiego zajęły trzecie miejsce. Memoriał ten był rozgrywany w dniach 29-30 grudnia w hali przy ulicy Żużlowej w Częstochowie. Podopieczne trenera Andrzeja Stelmacha ostatni raz wygrały w listopadzie z Olimpią Jawor. Czy tym razem Częstochowianka będzie w stanie zatrzymać Katarzynę Saj oraz Aleksandrę Dudek, które stanowią o obliczu jarosławianek? Odpowiedź na to pytanie poznamy w sobotę.
Dzień później poprzeczka przed zespołem z Jarosławia zostanie zawieszona wyżej. W zaległym spotkaniu zespół z Podkarpacia będzie rywalizował w Poznaniu z tamtejszym Energetykiem. Poznanianki po niefortunnym początku sezonu z meczu na mecz spisują się coraz lepiej, wygrały sześć meczów, w czterech musiały uznać wyższość rywalek. Z kolei jarosławianki wygrały pięć spotkań i przegrały także pięć. Obie ekipy sąsiadują ze sobą w tabeli, mają po 18 punktów. Spotkanie to zapowiada się interesująco, więcej atutów mają poznanianki. Dysponują one bardziej wyrównanym składem, dobrze spisują się w obronie. Z kolei jarosławianki będą grały dzień po dniu, więc istotnym elementem w ich przypadku może okazać się zmęczenie.
Do ciekawego pojedynku dojdzie w Krośnie, gdzie tamtejsze Karaty zmierzą się z 7R Solna Wieliczka. Krośnianki niespodziewanie pokonały SAN-Pajdę w meczu wyjazdowym 3:2. Na przeciwnym biegunie jest zespół z Wieliczki, który przegrał dwa ostatnie spotkania. Niemal trzytygodniowa przerwa w rozgrywkach na pewno wywrze piętno w postawie i dyspozycji obu ekip. Wieliczanki zajmują siódme miejsce i mają na swoim koncie 17 punktów. Ich dotychczasowy bilans to sześć zwycięstw i pięć porażek. Z kolei ekipa z Podkarpacia ma na swoim koncie 13 punktów zajmuje 10. miejsce w tabeli. Krośnianki wygrały do tej pory cztery mecze, a w siedmiu musiały uznać wyższość swoich rywalek. Podopieczne trenera Dominika Stanisławczyka udowodniły, że są w stanie wygrywać z wyżej notowanymi drużynami. Faworytkami tego starcia wydają się być krośnianki, z drugiej strony ekipa z solnego miasta będzie chciała przerwać serię dwóch porażek. Komu w tym meczu przypadnie zwycięstwo przekonamy się w sobotę.
Uczennice ze Szczyrku nie powinny mieć większych problemów z odniesieniem zwycięstwa z Olimpią Jawor. Beniaminek z Dolnego Śląska jest czerwoną latarnią, przegrał wszystkie spotkania i ma zaledwie tylko jeden punkt. Podopieczne Radosława Pokrywy we własnej hali nie wygrały żadnego meczu, wszystkie spotkania przegrały w stosunku 0:3. Ciężko przypuszczać, aby dobrze spisujące się uczennice miały jakiekolwiek problemy z wywiezieniem trzech punktów. Dobra postawa młodych siatkarek ze Szczyrku została przerwana w Nowym Dworze Mazowieckim, gdzie podopieczne trenera Wiesława Popika przegrały 0:3. Pomimo tego zajmują wysokie 4. miejsce i mają 18 punktów. Każdy inny wynik niż zwycięstwo za trzy punkty SMS-u będzie sporą niespodzianką.
W tej kolejce będzie pauzował wicelider tabeli zespół Stali Mielec. Nowym szkoleniowcem zespołu z Mielca został Adam Grabowski, który opuścił zespół PTPS-u Piła. Ten doświadczony trener ma na swoim koncie wiele sukcesów z ligowymi drużynami. Adam Grabowski był trenerem mieleckiego klubu w sezonie 2010/ 2011.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna