Roleski Grupa Azoty PWSZ Tarnów oraz ITA TOOLS Stal Mielec solidarnie wygrały swoje spotkania i zajmują dwa czołowe miejsce. Na trzeciej pozycji znalazł się LOS, który pokonał Solną. Częstochowianka wygrała swój pierwszy mecz w tegorocznych rozgrywkach, podobnie też BAS Białystok, który stoczył pięciosetowy bój z AZS-em AWF Warszawa. Wieżyca była bliska pokonania Energetyka, ostatecznie musiała zadowolić się jednym punktem.
Mecz w Mielcu nie miał większej historii, podopieczne trenera Przemysława Michalczyka po raz drugi w tym sezonie pewnie wygrały i dopisały do swojego konta trzy punkty. MVP tego meczu została wybrana zdobywczyni 18 punktów Sandra Szczygioł. – Bardzo dobrze grałyśmy zagrywką, przez co lepiej grało nam się też na siatce, bo dobrze czytałyśmy blok i obronę. Było mało błędów i to zaprocentowało, że wynik jest dla nas korzystny – powiedziała kapitan mieleckiej ekipy. Jarosławianki nie miały siatkarskich argumentów, popełniły w całym spotkaniu aż 26 błędów, były gorsze we wszystkich elementach. Najlepszym komentarzem do ich postawy są słowa ich szkoleniowca Piotra Pajdy. – Milczenie będzie najlepszą oceną tego spotkania, jeśli chodzi o nasz zespół. Zagraliśmy beznadziejny mecz. Mielczanki zagrały bardzo poprawnie i rzetelnie. Wiedzieliśmy, jak zagrają, ale nie potrafiliśmy zupełnie wykonać założeń przedmeczowych. Zakładam, że to jest pewna forma frycowego części niedoświadczonych zawodniczek, które nie utrzymały emocji, taktyki i koncentracji. W związku z tym swoją beznadziejną postawą pomogliśmy zespołowi z Mielca, który nie musiał wiele się wysilać. Wystarczyło dostarczyć nam w miarę trudną piłkę, trochę bardziej trudnego freeballa i to wystarczyło na nasz zespół – podsumował spotkanie trener jarosławianek. Stal Mielec zajmuje drugie miejsce w tabeli z kompletem sześciu punktów, SAN-Pajda z trzema jest szósty.
Podobny przebieg jak spotkanie w Mielcu miało starcie w Krośnie. Miejscowe Karpaty jedynie w drugiej partii postawiły większy opór faworyzowanym tarnowiankom. W pierwszym i trzecim secie nie miały one zbyt wiele do powiedzenia i musiały się pogodzić z porażką. Krośnianki w całym meczu popełniły 29 błędów własnych, tym samym można powiedzieć, że jednego seta oddały swoim rywalkom za darmo. Najlepszą zawodniczką tego meczu została wybrana Magdalena Szabo, zdobywczyni 9 punktów, miała ona wysoką skuteczność w ataku – 62%. Dla krośnianek 11 punktów zdobyła Izabela Wisz. Tarnowianki są liderkami tabeli, Karpaty z zerowym dorobkiem zajmują przedostatnie miejsce.
W meczu dwóch drużyn, które przegrały swoje starcia na inaugurację lepsze okazały się siatkarki z Częstochowy. Ekipa Andrzeja Stelmacha pokonała Płomień Sosnowiec 3:1. Pierwszą partię wygrały sosnowiczanki, w drugiej i trzeciej nie wykorzystały swoich szans na zwycięstwo, popełniły proste błędy i przegrały te odsłony. W czwartym gospodynie dominowały od początku do końca i odniosły w pełni zasłużony triumf. MVP tego meczu została wybrana zdobywczyni 25 punktów Daria Dąbrowska, dla Płomienia 16 punktów wywalczyła Natalia Sidor. Przyjezdne lepiej spisały się w bloku (15-8), miały gorszą skuteczność w ataku. Częstochowianka z trzema punktami jest siódma, a Płomień z jednym zajmuje dziesiąte miejsce.
LOS Nowy Dwór Mazowiecki wygrał z Solną Wieliczka 3:1. Przyjezdne z Małopolski zagrały bez kontuzjowanej Ewy Bimkiewicz, której dalsza kariera siatkarska stoi pod dużym znakiem zapytania. Pomimo tego wygrały pierwszego seta, w kolejnych trzech nie miały zbyt wiele do powiedzenia i musiały pogodzić się z porażką. MVP meczu została wybrana Aleksandra Stan. Gospodynie z Mazowsza miały lepsze przyjęcie, skuteczniej zagrały w ataku, zdobyły więcej punktów z zagrywki (7-3). Ich najlepiej punktującą zawodniczką była Marta Duda – 19 oczek. Dla Solnej 13 punktów zdobyła Joanna Ciesielczyk. Ekipa z Mazowsza z pięcioma punktami zajmuje trzecie miejsce, Solna z trzema jest piąta.
Beniaminek ze Stężycy po dwóch wygranych partiach był bliski sprawienia niespodzianki i zamknięcia meczu w trzech setach. Wówczas do głosu doszła ekipa z Wielkopolski, przejęła inicjatywę na boisku i wygrała całe spotkanie 3:2. – Pierwsze dwa sety zaczynałyśmy od błędów, co pozwoliło przeciwniczkom nakręcić się i rozegrać, a u nas wkradła się nerwówka i gonitwa za punktami. Na szczęście w trzecim secie udało nam się zbudować bezpieczną przewagę, co umożliwiło swobodę i powrót do swojej gry. Na pewno dużym plusem jest fakt, że po dwóch przegranych setach dałyśmy radę się podnieść i wrócić na dobre tory – powiedziała Emilia Oktaba. Energetyk zajmuje dziewiąte miejsce i ma na swoim koncie dwa punkty, a Wieżyca z jednym oczkiem plasuje się na jedenastym miejscu.
Bardzo nierówny mecz został rozegrany w Białymstoku. Miejscowy BAS pokonał AZS AWF Warszawa 3:2. W meczu tym obie drużyny seriami zdobywały punkty i seriami je traciły. Po trzech partiach bliżej wygranej był zespół ze stolicy. Ostatecznie to białostoczanki wygrały seta numer cztery i cały mecz 3:2. – Wiedziałem, że po wygraniu czwartego seta dziewczyny są w gazie i już tego nie wypuszczą – powiedział trener Sebastian Grzegorek. MVP tego meczu została wybrana Barbara Sokolińska, która nie kryła radości ze zwycięstwa. – Co prawda mamy dwa punkty, a nie trzy, ale będziemy ciułać punkcik do punkcika, a to zwycięstwo cieszy nas bardzo, bo AZS postawił bardzo trudne warunki – zakończyła siatkarka. AZS AWF Warszawa z czterema punktami jest czwarty, a BAS z dwoma zajmuje ósme miejsce w tabeli.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna