W I lidze kobiet drużyny przystąpią do rundy rewanżowej. Najciekawiej zapowiada się spotkanie w Sosnowcu, gdzie Płomień zmierzy się z Energetykiem Poznań. Częstochowianka zagra z Solną Wieliczka, a do Nowego Dworu Mazowieckiego uda się SAN-Pajda Jarosław. Lider tabeli uda się na mecz do Jawora, gdzie będzie rywalizował z tamtejszą Olimpią. Grupa Azoty Roleski spotka się z rywalem zza miedzy Stalą Mielec. Krośnianki powalczą z AZS Politechniki Śląskiej Gliwice.
Uni Opole zmierzy się w meczu wyjazdowym z ostatnią Olimpią Jawor. Ekipa z Opola w pierwszej rundzie pokonała beniaminka 3:0 i trudno w tym przypadku spodziewać się innego rozstrzygnięcia niż zwycięstwa podopiecznych trenera Nicoli Vettoriego. Opolanki wygrały dziewięć meczów z rzędu, Olimpia jest zdecydowanym outsiderem, jako jedyna nie wygrała żadnego spotkania. – Każdy mecz oraz każdy przeciwnik charakteryzuje się tym, że jest inny. Każda drużyna jest przez nas traktowana na poważnie. Przed każdym meczem będziemy przygotowywać się tak, jak do zespołu z Sosnowca – powiedziała Gabriela Makarowska. Obie drużyny dzieli w tabeli przepaść punktowa. Jaworzanki we własnej hali przegrały wszystkie mecze w stosunku 0:3. Każdy zdobyty punkt oraz wygrany set będzie ich sukcesem. Na przeciwko nich stanie drużyna kompletna, która nie ma słabych punktów. Mocnym atutem opolskich siatkarek jest gra w bloku oraz w obronie.
Płomień Sosnowiec wyraźnie spuścił z tonu i przegrał dwa kolejne mecze. Najpierw uległ Uni 0:3, a następnie w takim samym stosunku przegrał z SMS-em Szczyrk. Te dwie porażki sprawiły, że ekipa z Sosnowca znalazła się na czwartym miejscu w ligowej tabeli. Ma ona jeden punkt mniej niż drużyna z Poznania. W pierwszym meczu pomiędzy tymi drużynami padł rezultat 3:2 dla beniaminka. W chwili obecnej w lepszej dyspozycji wydają się być poznanianki, które wygrały dwa mecze w 2021 roku. Najpierw pokonały NOSiR, a następnie SAN-Pajdę. – Zasłużenie wygraliśmy mecz z jarosławiankami, byliśmy lepsi – powiedział Marcin Patyk, trener Energetyka. Dużą niewiadomą wydaje się być dyspozycja i forma podopiecznych trenera Krzysztofa Zabielnego. Gospodynie rozegrają czwarty mecz w bieżącym roku, oprócz tego starcia w miesiącu styczniu czeka je jeszcze mecz w Pucharze Polski oraz dwa mecze w lidze. Lekką przewagę przed tym spotkaniem będą miały siatkarki z Wielkopolski.
Do interesującego meczu dojdzie w Tarnowie, gdzie Grupa Azoty Roleski zmierzy się z mającą wysokie aspiracje Stalą Mielec. Tarnowianki przegrały niespodziewanie z AZS Politechniki Śląskiej, ich forma i dyspozycja w tym meczu pozostawiła wiele do życzenia. – Jest to dla nas bardzo ważny mecz z rywalem zza miedzy. Chciałbym, aby nasza gra wyglądała zdecydowanie lepiej i abyśmy przeciwstawili się naszym rywalkom – powiedział Wojciech Serafin. Dużą zagadką pozostaje forma i dyspozycja ekipy z Podkarpacia. Mielczanki swój ostatni, zaległy mecz rozegrały blisko miesiąc temu z SAN-Pajdą Jarosław i przegrały go 0:3. Nowym trenerem mieleckiej ekipy został Adam Grabowski, który zna większość zawodniczek grających w Stali, ponieważ wcześniej współpracował z nimi w innych klubach. W pierwszej rundzie po zaciętym i emocjonującym meczu wygrała Stal 3:2. Jaki wynik padnie w Tarnowie o tym przekonamy się w sobotę.
O przełamanie passy porażek zagrają drużyny NOSiR-u Nowy Dwór Mazowiecki i SAN-Pajdy Jarosław. Obu ekipom nie wiedzie się w ostatnim czasie. Podopieczne Bartosza Kujawskiego przegrały we własnej hali z Energetykiem Poznań. Z kolei SAN-Pajda musiał uznać wyższość Częstochowianki i Energetyka. Jarosławianki wygrały do tej pory tylko jeden mecz wyjazdowy, pozostałe zakończyły się ich porażką. Obie drużyny dzieli w tabeli zaledwie trzy punkty. Jarosławianki są siódme z 18 punktami, a NOSiR jest 10. i ma 15 punktów. Własna hala jest atutem zespołu z Mazowsza, większe ogranie i doświadczenie w I lidze jest po stronie ekipy z Jarosławia. Zapowiada się zatem interesujący mecz z lekkim wskazaniem na zespół gości.
Po zwycięstwie w Tarnowie na mecz do Krosna uda się AZS Politechniki Śląskiej Gliwice. Podopieczne trenera Wojciecha Czapli niespodziewanie wygrały w Tarnowie 3:1. – Kluczem do wygranej było to, że wyszłyśmy na boisko pewne siebie. Cały czas wierzyłyśmy, że potrafimy dobrze grać i przy okazji pokazać dobrą siatkówkę. Wygrałyśmy i bardzo się z tego cieszymy – powiedziała zawodniczka AZS-u Aleksandra Cygan. Wygrana w Tarnowie była bardzo cenna dla AZS-u, ponieważ została odniesiona po sześciu porażkach. Obie drużyny sąsiadują ze sobą w tabeli, zajmują niskie lokaty. AZS ma na swoim koncie 13 punktów i jest 11., Karpaty z 12 punktami są 12. W pierwszym meczu w Gliwicach pewne zwycięstwo 3:0 odniosły gospodynie. Karpaty sprawiły kilka niespodzianek w lidze, ich obecną dyspozycję doceniła środkowa gliwiczanek. – To nie będzie łatwy mecz. Krosno to już nie jest ta sama drużyna, która na początku sezonu przegrywała. Teraz dziewczyny pokazują inną, lepszą siatkówkę. Musimy być w pełni skoncentrowane, nie możemy ich lekceważyć, ale chcemy wygrać, by piąć się w górę tabeli – zakończyła siatkarka. Karpaty Krosno przegrały w ostatniej kolejce z 7R Solna Wieliczka i będą chciały się zaprezentować się z jak najlepszej strony. Czy ta sztuka im się uda? O tym dowiemy się w sobotę.
Częstochowianka Częstochowa zmierzy się z 7R Solna Wieliczka. Obie drużyny udanie rozpoczęły grę w 2021 roku. Ekipa spod Jasnej Góry pokonała 3:1 SAN-Pajdę, a wieliczanki w takim samym stosunku rozprawiły się z Karpatami Krosno. Solna w pierwszej rundzie przegrała 0:3 we własnej hali z siatkarkami z Częstochowy. W kolejnych meczach gra wieliczanek zaskoczyła, wygrały one do tej pory siedem meczów, a w pięciu musiały uznać wyższość rywalek. Solna zajmuje siódme miejsce i ma na swoim koncie 18 punktów. Częstochowianka gra w kratkę, do tej pory zanotowała pięć zwycięstw i siedem meczów przegrała, zajmuje 8. miejsce z 16 punktami. Chcąc myśleć o zwycięstwie gospodynie będą musiały powstrzymać atakującą Weronikę Sobiczewską, która jest niezwykle skuteczna w ataku.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna