Siatkarki I ligi kobiet rozegrają 18. kolejkę. Lider tabeli zmierzy się na własnym boisku z SAN-Pajdą Jarosław, mielczanki udadzą się na mecz do Sosnowca. Uczennice ze Szczyrku zagrają z Solną Wieliczka. O przedłużenie serii zwycięstw zagra Grupa Azoty Roleski Tarnów w Nowym Dworze Mazowieckim. Z kolei swoją złą passę będzie chciała przerwać Częstochowianka, która podejmie Karpaty Krosno. Ostatnia Olimpia Jawor gościć będzie AZS Politechniki Śląskiej Gliwice.
Jako pierwsze zmagania w 18. kolejce rozpoczną drużyny SMS-u Szczyrk i 7R Solna Wieliczka. Obie ekipy solidarnie wygrały swoje mecze w ostatniej kolejce. Zawodniczki ze Szczyrku pokonały SAN-Pajdę Jarosław 3:1, z kolei ekipa z Wieliczki wygrała 3:0 z ostatnią Olimpią Jawor. – Wygrana nie była może odniesiona w najlepszym stylu, ale najważniejsze, że dopisujemy do tabeli trzy punkty. Mam nadzieję, że teraz pójdziemy za ciosem i będziemy wygrywać kolejne spotkania, a przynajmniej zdobywać jakieś punkty – powiedziała Angelika Gajer, kapitan Solnej. Zawodniczki uczące się w Szczyrku zajmują piąte miejsce, mają 27 punktów, ich rywalki z Wieliczki zajmują ósme miejsce, zdobyły do tej pory 23 „oczka”. W pierwszej rundzie wygrały siatkarki z solnego miasta 3:1. Własne boisko i szeroki skład będą atutami SMS-u, młoda i waleczna ekipa z Wieliczki na pewno nie ułatwi zadania gospodyniom. Można zatem spodziewać się zaciętego spotkania.
Dwa dni później uczennice ze Szczyrku zmierzą się w zaległym meczu 16. kolejki z trzecią drużyną tabeli Energetykiem Poznań. Poznanianki przegrały swoje ostatnie starcie z Uni Opole 1:3. Zagrały one w dość mocno przemeblowanym składzie. Podopieczne trenera Marcina Patyka postawiły większy opór swoim rywalkom tylko w wygranym drugim secie, w pozostałych nie miały zbyt wiele do powiedzenia. – Jako cały zespół nie zagrałyśmy tego, co potrafimy, musimy wyciągnąć wnioski z tej porażki. Naszym celem jest gra w play-off, zrobimy wszystko, aby nam się to udało, musimy przełożyć naszą dobrą grę z treningów na ligowe mecze – powiedziała Klaudia Świstek, kapitan Energetyka. Energetyk zajmuje trzecie miejsce i traci do Stali jeden punkt i ma dwa więcej od Płomienia. W meczu rozegranym w Poznaniu w pierwszej rundzie wygrał SMS 3:0. Uczennice są faworytkami tego starcia, szybko będą musiały zregenerować się po piątkowym meczu i przygotować do kolejnego. Czy ta sztuka im się uda, o tym przekonamy się w niedzielę.
Lider tabeli nie powinien mieć problemów z pokonaniem zespołu SAN-Pajdy. Opolanki odniosły 12 zwycięstw z rzędu. W radosnych nastrojach powróciły z Poznania, gdzie pokonały tamtejszego Energetyka 3:1. Uni jest zdecydowanym liderem tabeli, o siedem punktów wyprzedza drugą Stal Mielec. Podopieczne trenera Nicoli Vettoriego są drużyną kompletną, trudno doszukać się w ich ekipie słabych ogniw, ich mocnym elementem jest gra w bloku oraz w obronie. Jarosławianki przegrały w ostatniej kolejce z SMS-em Szczyrk 1:3 i nie miały zbyt wiele do powiedzenia w tym meczu. Podopieczne Piotra Pajdy mają aspiracje gry w pierwszej czwórce. Na pewno mecz w Opolu nie będzie dla nich łatwy, jarosławianki słabiej prezentują się w meczach wyjazdowych. Ich piętą achillesową są ponadto pięciosetowe mecze, które przegrywają. Kluczem do zwycięstwa opolanek będzie zatrzymanie liderek SAN-Pajdy – Katarzyny Saj oraz Aleksandry Dudek. W Jarosławiu swojej szansy na zdobycie trzech punktów nie wykorzystały gospodynie, które prowadziły 2:0 i w końcowym rozrachunku musiały zadowolić się zaledwie jednym punktem.
O porażce w Gliwicach będzie chciał zapomnieć beniaminek z Sosnowca. Podopieczne trenera Krzysztofa Zabielnego nie stanęły na wysokości zadania i uległy gliwiczankom 1:3. Okazją do podwyższenia swojego morale będzie mecz z trzecią Stalą Mielec. – Jesteśmy jedną z tych drużyn, które w tym roku zaskoczyły. Pracujemy naprawdę ciężko i cieszymy się, że przekłada się to na mecze i pozycję w tabeli. Tabela pokazuje, że do samego końca będzie zażarta walka o play-off – powiedziała Kamila Colik, libero Płomienia. Ekipa z Podkarpacia jest w przysłowiowym „gazie”, wygrała trzy ostatnie mecze bez straty seta. Trener Adam Grabowski motywuje swoje zawodniczki przed każdym meczem i efekty tego są widoczne, mielczanki po zwycięstwie z NOSiRe-m zajmują drugie miejsce w ligowej tabeli, mają na swoim koncie 31 punktów i o trzy punkty wyprzedzają swojego rywala z Sosnowca. W meczu rozegranym w Mielcu wygrała Stal 3:2, choć powinna 3:0, nie wykorzystała ona serii piłek meczowych i musiała zadowolić się dwoma punktami. Chcąc myśleć o grze w fazie play-off sosnowiczanki nie mogą pozwolić sobie na stratę punktów. Podobnie jak w Szczyrku można spodziewać się zaciętego meczu.
Chcąc zachować swoje szanse na grę w fazie play-off Grupa Azoty Roleski Tarnów musi wywieźć z Nowego Dworu Mazowieckiego komplet punktów, porażka zminimalizuje grę w pierwszej czwórce. Pomimo zwycięstwa z Częstochowianką 3:2 z posadą szkoleniowca w zespole z Tarnowa pożegnał się Wojciech Serafin. Co ciekawe, ekipa z Tarnowa będzie miała trzeciego szkoleniowca w obecnym sezonie. – Do samego końca meczu z Częstochowianką zagrałyśmy drużynowo, nie spuściłyśmy głów. Do każdego meczu bardzo mocno się przygotowujemy, będziemy mocno trenowały. Jeżeli nasza dyspozycja z treningów przełoży się na mecz, to powinnyśmy to spotkanie w Nowym Dworze Mazowieckim wygrać – powiedziała Paulina Krześlak, libero zespołu z Małopolski. Beniaminek z Mazowsza jest groźny we własnej hali o czym mogły przekonać się drużyny Stali Mielec, czy Płomienia Sosnowiec. Wprawdzie w ostatniej kolejce nowodworzanki z kretesem przegrały mecz w Mielcu, w najbliższym spotkaniu wysoko zawieszą poprzeczkę swoim rywalkom. Zespół z Tarnowa zajmuje 7. miejsce i ma 23 punkty. NOSiR jest 10. i ma dwa punkty mniej od swoich najbliższych rywalek. W Tarnowie lepsze były gospodynie, które wygrały 3:0.
O przełamanie złej passy porażek zagrają w Częstochowie ekipy Częstochowianki i Karpat Krosno. Gospodynie spod Jasnej Góry przegrały dwa mecze z rzędu, krośnianki cztery. W ostatniej serii gier podopieczne trenera Andrzeja Stelmacha przegrały po zaciętym meczu w Tarnowie z tamtejszą ekipą 2:3. – Naszym celem jest wygrywanie meczów, w tabeli jest ścisk i uważam, że gdyby nam się udało zagrać w fazie play-off to byłoby fajnie – powiedziała Natalia Sidor, atakująca Częstochowianki. Krośnianki zajmują przedostatnie miejsce w tabeli, mają na swoim koncie 13 punktów i tracą siedem do AZS Politechniki Śląskiej Gliwice. W pierwszym meczu pomiędzy tymi drużynami wygrały zawodniczki z Krosna 3:1. Tym razem faworytkami będą siatkarki z Częstochowy, które zajmują 9. miejsce i zdobyły do tej pory 23 punkty.
Na mecz do Jawora uda się, podbudowany zwycięstwem nad Płomieniem Sosnowiec, AZS Politechniki Śląskiej Gliwice. Gliwiczanki są faworytkami tego meczu, nie lekceważą swoich rywalek i podchodzą do nich z pełnym szacunkiem. – Nie lekceważymy tej drużyny. To jest kobieca siatkówka i może się wszystko zdarzyć. Dlatego wyjdziemy na ten mecz tak, jak byśmy grały z drużyną z górnej części tabeli. Oczywiście naszym celem jest zwycięstwo za trzy punkty – powiedziała Ciesielczyk. W ostatnim czasie Olimpia pomimo ostatniego miejsca zasygnalizowała lepszą formę w dwóch ostatnich meczach. Postawa ta nie przełożyła się na jakąkolwiek zdobycz punktową. Olimpia ma czysto matematyczne szanse na prolongatę ligowego bytu. Przyjezdne z Gliwic nie powinny mieć większych problemów ze zwycięstwem.
Zobacz również:
Wyniki i tabela I ligi kobiet
źródło: inf. własna