Strona główna » Japonia pechowa dla Polaków! Kontuzja Hubera, to jedynie wierzchołek

Japonia pechowa dla Polaków! Kontuzja Hubera, to jedynie wierzchołek

inf. własna

fot. Zuma Press / Alamy Stock Photo

Kolejny weekend zmagań w SV League dobiegł końca. Dla biało-czerwonych były to jednak ciężkie dwa dni. W niedzielę urazu doznał Norbert Huber, a jego drużyna przegrała drugie spotkanie. Dwumecz nie wyszedł także stołecznym. Tokyo Great Bears z Bartoszem Kurkiem dwukrotnie uległo Osaka Bluteon.

Porażka to najmniejszy problem

Niedziela również nie oszczędzała Polaków w japońskiej ekstraklasie. Po sobotniej porażce Wolfdogs Nagoya z JTEKT Stings Aichi – 3:1, znów lepsza okazała się lokalna ekipa. Mecz zaś ponownie zakończył się wygraną JTEKT – 3:1, a po raz drugi obejść się smakiem musiała drużyna Norberta Hubera. Zespół dopadła zadyszka, co przełożyło się na utratę miejsca na podium. Na domiar złego reprezentant Polski doznał urazu, najpewniej pechowo doznając skręcenia stawu skokowego. Klub jednak milczy w tej sprawie, a na oświadczenie zapewne jeszcze poczekamy.

Od początku mecz nie przebiegał po myśli siatkarzy z Nagoi. Gospodarze natychmiast ruszyli do ataku, bardzo szybko dystansując się od przeciwników. Drużyna gości znów miała problem ze złapaniem własnego rytmu w pierwszych minutach, co przełożyło się na porażkę – 16:25. Lepiej wyglądał już drugi set, ale po szalonej grze na przewagi znów lepsza okazała się ekipa gospodarzy – 32:30. Postawieni od ścianą gracze Wolfdogs Nagoya raz jeszcze ruszyli odważnie, mając nadzieję na przełamanie. To w końcu przyszło, lecz niewiele zabrakło, aby trzecia odsłona byłą tą ostatnią – 25:23. Dwa zrywy dużo kosztowały gości, a parędziesiąt minut później z wygranej 3:1 cieszyła się lokalna drużyna – 25:21.

Nie do zdarcia ponownie była para Torey Defalco oraz Stephen Boyer. Na szczególne uznanie zasłużył jednak Amerykanin – 19 punktów w ataku (prawie 50% skuteczności), 4 asy, 2 bloki. Po stronie gości za sznurki pociągał Aymen Bouguerra. Do trzeciego seta w meczu grał Huber, który zakończył zmagania z 5 'oczkami’ (w tym 1 blok).

JTEKT Stings Aichi – Wolfdogs Nagoya 3:1
(25:16, 32:30, 23:25, 25:21)

O niebo lepiej

Ciężki, pięciosetowy bój mają za sobą natomiast stołeczni. Było to długie spotkanie, w którym nie brakowało zwrotów akcji. Drużyna Bartosza Kurka jednak ponownie przegrała w starciu z Osaka Bluteon, mając w gruncie rzeczy nieco szybciej piłkę meczową. Tym samym Tokyo Great Bears wciąż plasuje się w połowie stawki i musi szukać punktów w innych meczach, co wcale nie będzie łatwe.

Inauguracja niedzielnego spotkania padła łupem siatkarzy Bluteon – 25:21. Wypracowana na dystansie przewaga dała im sporo spokoju w końcówce. Podobnie było w drugim secie, który był jeszcze bardziej jednostronny, lecz tym razem prym wiodła drużyna stołecznych. Rozpędzony Kurek robił co chciał, rozstawiając przeciwników po kątach, co zakończyło się remisem 1:1 – 25:19. Jak się później okazało, było to dopiero preludium, a całości z trybun przyglądał się Michał Kubiak. Trzecia partia zakończyła się z korzyścią dla reprezentanta Polski i spółki – 28:26. Niedźwiedzie nie wykorzystały jednak swojej szansy, przegrywając czwartego seta – 26:28. Tie-break, to już zupełnie inna historia, a całość zakończyła się wygraną Osaka Bluteon 3:2 – 25:21.

Gospodarzy do wygranej poprowadził ponownie Miguel Lopez, autor 17 punktów. Zadyszkę na półmetku złapał Yuji Nishida, lecz świetną zmianę dał Hiroto Nishiyama. Najwięcej punktów w meczu zdobył jednak Bartosz Kurek. Kapitan polskiej kadry narodowej w ataku skończył 23 na 50 piłek (46% skuteczności). Do tego dołożył 1 asa i 4 punkty blokiem.

Osaka Bluteon – Tokyo Great Bears 3:2
(25:21, 19:25, 26:28, 28:26, 15:11)

Zobacz również:

Wyniki i terminarz ligi japońskiej siatkarzy sezon 2025/2026

PlusLiga