Po Świętach Bożego Narodzenia do rywalizacji wrócił również japońskie zespoły. W sobotni poranek rywalizowały dwa zespoły z udziałem Polaków. Po zwycięstwo sięgnął zarówno Maciej Muzaj z Tokyo Great Bears, który rozegrał świetne zawody,, a także podopieczni trenera Michała Gogola z JTEKT Stings Aichi.
NA DOBRYM SZLAKU
Po ostatniej wygranej Tokyo Great Bears nastąpiła druga. Tym razem ekipa ze stolicy była lepsza od VC Nagano Tridents, rozwiązując sprawę w trzech odsłonach. Należy jednak brać poprawkę, że ogólny wynik 3:0 wcale nie odzwierciedla realnego przebiegu spotkania. Spotkanie było bardzo wymagające dla Macieja Muzaja i spółki, którzy w pierwszych dwóch setach bardzo długo przeciągali linę z gospodarzami. Triumfowali bowiem najpierw do 28, a później do 21. Rywal nieco opadł z sił dopiero w secie numer trzy, nie przekraczając już granicy 29 punktów. Siatkarze VC popełnili więcej błędów.
Niesamowite zawody rozegrał Maciej Muzaj, który otrzymał najwięcej piłek do ataku, bo 31. Polak samym atakiem zainkasował 14 oczek, a także dołożył jedno z pola serwisowego, co przełożyło się w jego przypadku na łączny dorobek 15 punktów. Tyle samo dołożył zespołowi z Toko Rikuto Goto. Po drugiej stronie siatki brylował Ulrik Dahl, który zainkasował 21 punktów.
VC Nagano Tridents – Tokyo Great Bears 0:3
(28:30, 31:33, 18:25)
SERIA TRWA
Podopieczni Michała Gogola z JTEKT Stings Aichi poszli po szóste zwycięstwo z rzędu. Tym razem przyszło im triumfować przed własną publicznością z JT Thunders Hiroszima po czterech setach. Niepokonani są od 24 listopada. Samo spotkanie podobnie jak poprzednie – stało na wysokim poziomie. W pierwszym secie praktycznie cały czas trwała punkt za punkt, a dopiero po jego połowie przyjezdni zdobyli dwupunktową przewagę, która mimo remisu 23:23 czy 24:24 okazała się kluczowa w triumfie. W kolejnych trzech partiach kontrolą wykazywała się 8. siła ostatnich mistrzostw Japonii, która unikała nerwowych końcówek.
Liderem JTEKT był Kento Miyaura, który zapisał na swoje konto łącznie 17 punktów (14 atak, 3 zagrywka). Atakował z równą skutecznością 50%, kończąc co drugą piłkę. Przyjezdni byli lepiej dysponowani w polu serwisowym, notując o 5 asów więcej i popełniając jeden błąd mniej. Również i w bloku zdobyli dwa razy więcej oczek. Ich zmorą było jedynie przyjęcie, w którym pozytywnie na 49,2% przyjmowali siatkarze Voreasu. Najjaśniejszym punktem w ich szeregach okazał się Yu-Sheng Chang, zdobywca 14 punktów (12 atak, 2 zagrywka).
JTEKT Stings Aichi – JT Thunders Hiroszima 3:1
(24:26, 25:22, 25:21, 25:22)
Zobacz również:
Wyniki japońskiej ekstraklasy siatkarzy
źródło: inf. własna