W Czechach w weekend rozegrano przedostatnią kolejkę rundy zasadniczej. W niej nie przełamała się VK Ostrawa, która przegrała z VK Pribram. Nie pomogło jej ponad 20 punktów Jakuba Chwastyka i 8 bloków Wojciecha Dudzika. Po pewne zwycięstwa sięgnęły Lvi, CEZ i Jihostroj.
Bez przełamania
W czeskiej ekstraklasie runda zasadnicza zbliża się do końca. VK Ostrawa kontynuuje passę porażek. Po przegranej z Aero Odolena Voda nie znalazła również recepty na pokonanie VK Pribram. Przebudziła się w trzecim secie, ale do tie-breaka nie doprowadziła. Mimo że w wielu elementach nie odstawała od rywali, to jednak w kluczowych momentach zabrakło jej pewności siebie, a goście wygrywali te akcje, które zadecydowały o ich zwycięstwie.
Poprowadzili ich do niego Braedon Friesen i Wołodymyr Tewkun, którzy łącznie zdobyli 31 punktów. Wśród gospodarzy liderem był Jakub Chwastyk. Zgromadził on na koncie 21 oczek, w tym 3 w bloku, uzyskując 50% skuteczności w ataku. Wojciech Dudzik ze świetnej strony pokazał się w bloku, którym 8 razy zatrzymywał rywali. Gorzej poszło mu w ataku, w którym skończył tylko 2 akcje (22% skuteczności), a do tego dołożył 3 asy serwisowe. Dobre zawody rozegrał też Michał Grzyb, który osiągnął 60% skuteczności w ataku (12 akcji). Do tego dołożył asa serwisowego i aż 34 przyjęcia. Z kolei Mateusz Biernat zakończył mecz z 3 oczkami, w tym 2 w polu serwisowym, ale to wszystko i tak nie dało ekipie z Ostrawy upragnionego przełamania.
Jak na lidera przystało
Po kolejne zwycięstwo sięgnęła drużyna z Pragi, która w trzech setach uporała się z Volejbalem Brno. Gospodarze starali się walczyć, ale rywale ich grę czytali jak otwartą książkę, zatrzymując ich blokiem aż 15 razy. Do tego sami popełnili tylko 1 błąd w ataku, a ich liderem był Kjerstein Oskar Madsen, który zakończył spotkanie z 12 oczkami.
Atut własnego parkietu wykorzystał CEZ Karlovarsko, który odprawił z kwitkiem Fatrę Zlin. Goście powalczyli w dwóch setach, ale nie udało im się przedłużyć spotkania. Gospodarze uzyskali imponującą, bo 65% skuteczność w ataku, a pierwsze skrzypce w ich szeregach grali Filip Sestan i Pauls Renars Jansons, którzy razem zdobyli 27 oczek.
Tylko trzech setów do odniesienia zwycięstwa potrzebował Jihostroj, który w pokonanym polu zostawił Duklę Liberec. Jej największym problemem były błędy własne, których w samej zagrywce i ataku popełniła aż 30. Gospodarze uzyskali też wyższą skuteczność w ataku, a prym w ich szeregach wiódł Oliver Sedlacek, zdobywca 11 punktów.
Francuski lider
Na fali jest ostatnio Aero Odolena Voda, która tym razem na wyjeździe ograła Benatky nad Jizerou. Gospodarze przebudzili się w trzeciej odsłonie, ale rywale nie pozwolili im doprowadzić do tie-breaka. Przyjezdni ponad seta otrzymali za darmo, a sami dominowali w bloku, 18 razy zatrzymując nim rywali. Ich liderem był Pierre Derouillon, który wywalczył 17 punktów.
Wcześniej drużyna z Kladna u siebie wykazała wyższość nad Usti nad Labem. Przyjezdni tylko w drugiej odsłonie znaleźli sposób na ogranie rywali. Ci największą przewagę osiągnęli w ataku, a niemal już tradycyjnie bohaterem spotkania został Enrique Rempel, który zakończył je z 30 punktami na koncie.
Zobacz również
Wyniki i tabela czeskiej ekstraklasy siatkarzy