W lidze czeskiej zaczęła się walka w ćwierćfinałach. Pierwsze mecze padły łupem faworytów. VK Ostrawa z Polakami w składzie rywalizuje o miejsca 9-12, a batalię tę zaczęła od wygranej. Z bardzo dobrej strony pokazał się Jakub Chwastyk.
Faworyci górą
Lvi Praga zmagania w ćwierćfinale zaczęli od wygranej 3:0 u siebie z Volejbalem Brno. Trochę walki było tylko w premierowej odsłonie, a w pozostałych faworyci dyktowali warunki gry. Ich przewaga zaczynała się na zagrywce (7 asów), a kończyła w ataku (ponad 50% skuteczności). Prym w ich szeregach wiódł David Kollator, który wywalczył 17 punktów.
Z roli faworyta wywiązał się CEZ Karlovarsko, który u siebie w trzech setach odprawił z kwitkiem Aero Odolena Voda. Goście powalczyli zwłaszcza w trzeciej odsłonie, ale nie udało im się przedłużyć spotkania. Gospodarze popełnili mniej błędów, a 50% skuteczności w ataku dało im zwycięstwo. Poprowadzili ich do niego Pauls Renars Jansons oraz Filip Sestan, którzy zgromadzili odpowiednio 16 i 13 punktów.
Dwa tie-breaki
Trudną przeprawę miał Jihostroj, który u siebie prowadził 2:1 z Benatkami nad Jizerou, ale zwycięstwo odniósł dopiero w tie-breaku. Gościom nie pomogła fantastyczna postawa Marka Perry’ego, który zdobył 31 oczek i osiągnął 66% skuteczności w ataku. Na przestrzeni całego spotkania gospodarze również uzyskali imponującą skuteczność (62%), a pierwsze skrzypce w ich szeregach grał Alejandro Gonzalez, który wywalczył 17 punktów.
Niedosyt może odczuwać Dukla Liberec, która na wyjeździe prowadziła już 2:1 z rywalami z Kladna, ale nie potrafiła przypieczętować wygranej. Nie był to ładny mecz, bo w samej zagrywce oba zespoły popełniły ponad 40 błędów. W kluczowych momentach skuteczniej grali jednak gospodarze, których do sukcesu poprowadzili Jiri Hanninen i Enrique Rempel, którzy łącznie zgromadzili 37 oczek.
Przełamanie VK Ostrawa
Po fatalnej drugiej części rundy zasadniczej Polakom grającym w VK Ostrawa przyszło rywalizować o miejsca 9-12. Batalię tę zaczęli od wygranej z Black Volley Beskydy. Moment słabości przytrafił im się w trzeciej odsłonie, ale do tie-breaka nie dopuścili. Na przestrzeni całego spotkania uzyskali o 5% wyższą skuteczność w ataku oraz popełnili sporo mniej błędów od rywali.
Liderem zespołu był Jakub Chwastyk, który zakończył spotkanie z 21 punktami, w tym po 1 na zagrywce i w bloku, a w ataku osiągnął 54% skuteczności. Michał Grzyb dołożył 16 oczek. Polski przyjmujący dobrze spisał się w bloku, 4 razy zatrzymując nim rywali. W ataku uzyskał 40% skuteczności, a w przyjęciu angażowany był 16 razy i popełnił 1 błąd. Wojciech Dudzik wszedł na parkiet w trakcie pierwszego seta, a w meczu zdobył po 1 punkcie blokiem i atakiem, a Mateusz Biernat nie pojawił się na boisku.
W drugim spotkaniu Fatra Zlin uległa u siebie VK Pribram. Tylko w drugiej partii znalazła sposób na ogranie rywali. Ich dominacja zaczynała się na zagrywce (6 asów), a kończyła w ataku (56% skuteczności). Bohaterem meczu został Axel Tellez, który zakończył je z 18 punktami.
Zobacz również:
Liga czeska siatkarzy – wyniki fazy play-off