Ativa Neurologia wciąż nie może odnieść zwycięstwa w brazylijskiej Superlidze. W miniony weekend nie sprostała Praia Clube, ale mecz został przerwany niemal na godzinę. Powodem był brak karetki w hali. Do całego zamieszania odniosła się Brazylijska Konfederacja Piłki Siatkowej.
W miniony weekend w Brazylii rozgrywano szesnastą kolejkę tamtejszej Superligi. W jednym z meczów zajmująca ostatnie miejsce w tabeli Neurologia Ativa podejmowała Praia Clube. Obyło się bez niespodzianki, bo faworyt triumfował 3:1 (25:20, 21:25, 25:10, 25:19), a dzięki tej wygranej przesunął się z czwartej na trzecią lokatę w stawce. Spotkanie zostało jednak zakłócone, a powód był nietypowy.
Przerwany mecz
Już początek meczu został przesunięty o kilka minut, bowiem w hali brakowało karetki. Gdy się ona pojawiła, wydawało się, że pojedynek będzie toczył się bez przeszkód. Nic bardziej mylnego. W drugim secie przy stanie 8:3 dla gospodarzy mecz został przerwany. Powodem takiego posunięcia był ponownie brak karetki w hali. Okazało się, że Neurologia Ativa, która boryka się z problemami finansowymi, nie jest w stanie wynająć prywatnej karetki i opiera się na współpracy z lokalnym pogotowiem. Tymczasem w trakcie spotkania zespół karetki został wezwany przez lokalną społeczność i dlatego musiał opuścić halę. Według różnych źródeł przerwa w grze trwała od 40 do 55 minut. Po ponownym pojawieniu się karetki w hali mecz został wznowiony i dokończony.
Słuszna decyzja
Do zdarzenia odniosła się Brazylijska Konfederacja Piłki Siatkowej, która nie ma wątpliwości, że nie wpłynie ono pozytywnie na wizerunek klubu, jak i całej Superligi. – CBV śledziła wydarzenia w meczu pomiędzy Neurologia Ativa i Praia Clube. Oceniono, że decyzje podjęte przez sędziego i delegata były słuszne, ponieważ kontynuowanie gry bez obecności karetki pogotowia, wymaganej przez regulamin zawodów, stanowiłoby ryzyko dla siatkarzy oraz wszystkich innych osób znajdujących się w hali. Karetka była publiczna, a miejscowej ludności nie można było pozostawić bez opieki. Nie było innego wyjścia i trzeba było przerwać mecz. CBV uważa jednak, że to, co się wydarzyło, całkowicie wykracza poza standardy ustalone dla Superligi i wyrządziło szkodę zawodnikom, sędziom oraz publiczności, która oglądała mecz w hali i w telewizji – napisano w oświadczeniu.
Zobacz również
źródło: webvolei.com.br