Siatkarze z reprezentacji Stanów Zjednoczonych w piątek zagrają o brązowy medal. Celowali w złoto, ale tę szansę odebrali im powstający jak feniks z popiołów Polacy. Amerykanie do teraz mają w głowach ten mecz. – Rozegraliśmy epicki mecz. Chcieliśmy walczyć o złoty medal i to jest do bani – mówił sfrustrowany Erik Shoji, libero reprezentacji USA.
Amerykanie w tym meczu mieli wszystko w swoich rękach. Nawet szczęście początkowo sprzyjało im – stojący po drugiej stronie siatki Polacy męczyli się z kontuzjami i z własnymi głowami po tych wydarzeniach. Mimo wszystko to wicemistrzowie świata awansowali do finału igrzysk olimpijskich.
– Rozegraliśmy epicki mecz. Ciężko nam z tym, jak się skończył. Chcieliśmy walczyć o złoty medal i to jest do bani – mówił w wywiadzie wyraźnie podłamany Erik Shoji. Libero reprezentacji Stanów Zjednoczonych zna polskich siatkarzy jak własną kieszeń. Z wieloma grał przecież w Kędzierzynie-Koźlu i niejeden mecz przeciwko nim rozegrał w narodowych barwach.
TRUDNO ZEBRAĆ MYŚLI
Tym bardziej jest mu szkoda ostatecznego rezultatu tego meczu, bo razem z kolegami mieli wszystko na wyciągnięcie ręki. Teraz czeka ich bój o brązowy krążek – ten mecz odbędzie się dzień wcześniej niż finał, więc i czasu na regenerację i oczyszczenie głowy jest zdecydowanie mniej. – Ostatni mecz był wyczerpujący fizycznie i mentalnie, a mamy dwa dni, by wrócić i znów grać. Mimo to brązowy medal jest dla nas ważny i zrobimy wszystko, by go zdobyć – przekonywał libero.
Zobacz również:
źródło: inf. własna, Przegląd Sportowy, volleymallmag.com