W meczu 7. Kolejki TAURON Ligi ŁKS Commercecon Łódź pokonał ITA TOOLS Stal Mielec 3:0, chociaż w drugim secie siatkarki mistrza Polski musiały wyjść z dużej opresji. Po tym spotkaniu Łódzkie Wiewióry dostały dwa dni wolnego, co Kinga Drabek, libero drużyny, określiła jako powód do świętowania. Dla zespołów grających w europejskich pucharach to bowiem na tym etapie sezonu rzadkość.
Potrafiły wyjść z opresji
W 2. secie meczu ŁKS Commercecon Łódź – ITA TOOLS Stal Mielec mistrzowi Polski przydarzył się dość zaskakujący przestój. Beniaminek prowadził już bowiem 12:4 i wydawało się, że jest na prostej drodze do wyrównania wyniku meczu. W tym momencie gospodynie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zaczęły odrabiać straty i doprowadziły do wyrównania po 16, a finalnie wygrały 25:21. Kinga Drabek przyznała, że jej zespół cały czas wierzył w wygraną.
– Wydaje mi się, że pewność siebie przyszła w meczu z Chemikiem. Po tym meczu nasza gra ruszyła w dobrą stronę. W meczu ze Stalą był przestój w drugim secie. W sumie nawet nie wiem, kiedy to się zaczęło i… kiedy się skończyło. Wiedziałyśmy, że wygramy tego seta. Naszą wiarą i upartością doszłyśmy do tego, że wygrałyśmy tę partię. Jestem bardzo dumna z drużyny, że wyszła z takiego wyniku, jaki był – podkreśliła libero ŁKS Commercecon.
Kinga Drabek przyjmowała w tym spotkaniu ze skutecznością 57%, zanotowała również 12 obron. – Ja jestem zadowolona z całej drużyny. Cieszę się, że trener dał pograć wszystkim zawodniczkom. Stal to nie jest drużyna z górnej półki, ale bardzo trudno gra się z takimi zespołami i jestem dumna z mojej drużyny, że tak ładnie zagrałyśmy – dodała.
Po meczu ze Stalą siatkarki ŁKS Commercecon Łódź dostały dwa dni wolnego, ponieważ kolejne spotkanie zagrają dopiero 27 listopada (poniedziałek) z #VolleyWrocław. Dla Łódzkich Wiewiór, które grają również w Lidze Mistrzyń, dwa dni na regenerację to powód do radości. – Dostałyśmy dwa dni wolnego, więc jest święto. Przez ostatnie dwa tygodnie miałyśmy straszny zajazd – wyjazdy, mecze, treningi. To taka cisza przed burzą, teraz tydzień na treningi, ale potem znów czeka nas dużo grania, ale jesteśmy na to przygotowane, bo tak było też w poprzednim sezonie – powiedziała Kinga Drabek.
W meczu z ŁKS-em drużynę z Mielca poprowadził jeszcze Miłosz Majka (trener Mateusz Grabda rozpoczął pracę z zespołem 20 listopada). Szkoleniowiec docenił grę zespołu w drugim i trzecim secie. – Za nami bardzo wymagający przeciwnik i gratulacje dla ŁKS-u. Na pewno możemy być zadowoleni z gry i zaangażowania w drugim i trzecim secie. Na duży plus gra blokiem, którym zdobyliśmy 10 pkt. Mieliśmy również 50% pozytywnego przyjęcia i te dwa elementy na pewno napawają optymizmem – ocenił Majka.
Stal miała okazję wyrównać wynik meczu, prowadząc w 2. secie 12:4. Wynik uciekł jednak mielczankom. Co było tego powodem? – Oczywiście szkoda drugiego seta, w którym prowadziliśmy wysoko i do połowy to my kontrolowaliśmy grę, może za szybko uwierzyliśmy w łatwe zwycięstwo. Natomiast to jest właśnie siatkówka i siła mistrza Polski, który się nie poddał, obronił straty i wygrał tego seta – zakończył trener.
źródło: inf. własna, lkscommerceconlodz.pl, stalmielec.eu