Jastrzębski Węgiel przegrał w finale Ligi Mistrzów z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Jastrzębianom nie udało się powtórzyć sukcesu z finałowego starcia w tegorocznej PlusLidze i musieli uznać wyższość kędzierzynian. – Zagraliśmy trochę słabiej niż w finale PlusLigi. Byliśmy bardzo zadowoleni po tamtym zwycięstwie, teraz się nie udało. Jednak to był najlepszy sezon Jastrzębskiego Węgla w dotychczasowej historii – powiedział Leszek Dejewski, asystent trenera w Jastrzębskim Węglu.
Podczas meczów finałowych tegorocznej PlusLigi drużyna Jastrzębski Węgiel pokazała dużą przewagę nad zespołem Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i to ona sięgnęła po mistrzostwo Polski. Jastrzębianie wierzyli, że w Turynie podczas finału Ligi Mistrzów ponownie uda im się pokonać wicemistrza Polski. Spotkanie potoczyło się jednak inaczej. Tym razem nieco gorsza dyspozycję na boisku pokazali zawodnicy z Jastrzębia-Zdroju, co bardzo dobrze wykorzystali siatkarze z Kędzierzyna-Koźla i to oni po pięciu setach mogli cieszyć się z wygranej i wznieść po raz trzeci z rzędu puchar Ligi Mistrzów. – Ciężko cokolwiek powiedzieć po taki meczu. Nie była to siatkówka najwyższych lotów. Zagraliśmy trochę słabiej niż w finale ligi. Byliśmy bardzo zadowoleni po tamtym zwycięstwie, teraz się nie udało. Pokonaliśmy tą drużynę kilka dni temu w PlusLidze, jednak w tym meczy była to inna ZAKSA i inny Jastrzębski Węgiel – powiedział Leszek Dejewski, asystent trenera w Jastrzębskim Węglu. – To pokazuje gdzie jesteśmy, a jesteśmy na drugim miejscu. Jednak to był najlepszy sezon Jastrzębskiego Węgla w dotychczasowej historii. Szkoda, że nie zakończy wielkim sukcesem, ale sport czasami jest brutalny. Musimy przełknąć gorycz porażki. Jutro na pewno będziemy się z tego cieszyć – zakończył.
GALERIA Z MECZU FINAŁOWEGO LM
źródło: Jastrzębski Węgiel - inf. prasowa