– Nie znam przypadku Wilfredo Leona, ale sądzę, że półtora miesiąca absolutnie powinno wystarczyć na powrót do treningu po operacji związanej z tendinopatią – mówi Sport.pl lekarz kadry polskich skoczków Aleksander Winiarski. Nie jest zwolennikiem metody leczenia wybranej przez siatkarza, którego występ w mistrzostwach świata stoi pod dużym znakiem zapytania. – Nie ma jednoznacznie dobrych wyników odnośnie jej skuteczności – zaznacza.
O problemach z kolanem Wilfredo Leona głośno było już od dłuższego czasu, choć na początku zarówno siatkarz, jak i przedstawiciele Sir Safaty Perugii nie komentowali oficjalnie sprawy. Po zakończeniu sezonu zaliczany do światowej czołówki zawodnik poinformował, że od ponad dwóch miesięcy zmaga się z tendinopatią.
Ponieważ problem ten często występuje u sportowców, to konkretne jego przypadki mają potoczne nazwy nawiązujące do danej dyscypliny.
– Mówimy o łokciu tenisisty czy golfisty oraz kolanie skoczka. To ostatnie dotyczy oczywiście wszystkich sportów skokowych – zarówno skoczków, jak i płotkarzy oraz siatkarzy. Wszystkich dyscyplin, gdzie te skoki są wykonywane w bardzo dużej liczbie i przy dużej częstotliwości – wskazuje ekspert.
Winiarski nie kryje, że nie jest zwolennikiem leczenia operacyjnego tendinopatii i uważa je za niepotrzebne. Przyznaje jednak, że część jego kolegów po fachu niektóre rodzaje tego schorzenia leczy właśnie w ten sposób.
– Nie ma jednoznacznie dobrych wyników potwierdzających skuteczność tej metody. Uważam, że nie warto żadnego rodzaju tendinopatii leczyć operacyjnie. Oczywiście, są wyjątki i sytuacje szczególne, ale ja opowiadam się za leczeniem zachowawczym. Fizykoterapia, odciążenie, odpowiednie ćwiczenia, można się też wspomóc farmakologicznie i w zasadzie tyle. Choroba powstaje w wyniku przeciążenia, czyli cały czas jest nadmierny wysiłek. Samo zmniejszenie jego intensywności już jest takim pierwszym dobrym leczeniem – zapewnia.
*Cały artykuł w serwisie sport.pl, autorką tekstu jest Agnieszka Niedziałek
źródło: sport.pl