Reprezentacja Polski wygrała z Japonią w swoim pierwszym spotkaniu podczas igrzysk olimpijskich. Polki pokonały swoje rywali po czterosetowym, emocjonującym pojedynku. Po spotkaniu w rozmowie na antenie Eurosport trener Stefano Lavarini zaskoczył Andrzeja Wronę pytając, czy ten grał kiedyś w siatkówkę.
Początek spotkania pomiędzy Polską a Japonią nie toczył się po myśli Polek. Podopieczne trenera Lavariniego zdołały jednak przełamać gorsze momenty. Pierwszy mecz biało-czerwonych podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu zakończył się zwycięstwem polskiej ekipy 3:1. Polki podczas tego spotkania nie ustrzegły się pomyłek. Według oficjalnych statystyk oddały rywalkom aż 20 punktów. Japonki nie były jednak dłużne, bowiem ich pomyłki dały biało-czerwonym aż 26 oczek. – Granie podczas igrzysk olimpijskich to coś innego. Nigdy tego nie robiliśmy. To był w dodatku pierwszy mecz, nie jest łatwo temu stawić czoła. To też trochę kwestia mentalna. Z drugiej strony graliśmy przeciwko super drużynie jaką jest Japonia. Japonki mają świetną technikę, nigdy nie poddają się, nie oddają żadnej piłki. W pierwszym secie wykonały dziewięć ataków więcej niż my. To mówi, jak dobrą robotę zrobiły. Fakt, że dziewczyny były w stanie przezwyciężyć wszystkie trudności i przeciwnika to zasługuje na gratulacje. Mniej skupimy się na błędach – tłumaczył po spotkaniu w rozmowie na antenie Eurosportu Stefano Lavarini.
Wrona był kiedyś siatkarzem?
Pomeczową rozmowę ze szkoleniowcem reprezentacji Polski przeprowadzali Kacper Merk i Andrzej Wrona. Środkowy PGE Projektu Warszawa współpracuje z Eurosportem podczas igrzysk i aktywnie bierze udział w różnych materiałach. Po spotkaniu z Japonią siatkarz zadał Włochowi szczegółowe pytanie dotyczące taktyki związanej z obroną kiwek przez Japonki. Stefano Lavarini przerwał Wronie, pytając: „Byłeś siatkarzem?”. Były reprezentant Polski szybko odpowiedział: – Wciąż trochę gram z moimi przyjaciółmi.
Największa sensacja dzisiejszego meczu to Lavarini nie wiedzący kim jest @AndrzejWronaKra
— Jakub Bednaruk (@JakubBednaruk) July 28, 2024
Po tej wymianie zdań szkoleniowiec wyjaśnił sytuację dotyczącą kiwek. Trener zwrócił również uwagę na to, że niektórzy sędziowie bardziej zwracają uwagę na czystość odbić podczas paryskiego turnieju. – To bardzo techniczne pytanie. Bardzo precyzyjne. Chcieliśmy nieco zróżnicować atak, wiedząc, że ich system w defensywie jest jaki jest. Skuteczny na mocnych atakach, gotowy do czytania sytuacji, ale również – mimo genialnej obrony, nie były w stanie pokryć całego boiska. Byliśmy nieco zmartwieni po zobaczeniu meczu Dominikana – Włochy, gdzie widzieliśmy wiele kiwek, które kończyły się gwizdkiem sędziego. Baliśmy się, że jeśli będziemy więcej kiwać, to przysporzy nam problemów, ale widocznie dotknięcia były czyste – wyjaśnił.
. @AndrzejWronaKra zaskoczył pytaniem trenera Stefano Lavariniego ???#HomeOfTheOlympics #Paris2024 #jazdababy pic.twitter.com/brOwIvqWFE
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) July 29, 2024
Lavarini oczekuje skupienia
Teraz przed Polkami kilka dni przerwy. Polki, podobnie jak Polacy, zagrają w środę 31 lipca. Podopieczni trenera Grbicia otworzą dzień meczem z Brazylią o 9:00. Polki natomiast zagrają ostatnie spotkanie – o 21:00 z Kenijkami. Szkoleniowiec reprezentacji podkreślił, że biało-czerwone zrobią wszystko, by wygrać, ale nie można dopisywać zwycięstwa przed spotkaniem. – Jeśli skupiasz się na pojedynczym meczu w danym czasie, to proste. Myślę, że mamy przewagę, bo nie mamy doświadczenia na igrzyskach. Dziewczyny rozumieją, że po jednym zwycięstwie w drugim wszystko samo się nie wygra. Oczekuję, że będą tak samo skupione jak podczas spotkania z Japonią – zakończył Lavarini.
Zobacz również:
Nietypowa liderka – środkowa poprowadziła Polki do zwycięstwa
źródło: Eurosport