W turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk olimpijskich, który odbywa się Tokio, ważne spotkanie dla układu tabeli rozegrały reprezentacje Turcji i Brazylii. Zespół prowadzony przez trenera Daniele Santarelliego miał problemy jedynie w drugim secie. W pozostałych dwóch partiach Turczynki wygrały z bezpieczną przewagą i zakończyły mecz zwycięstwem 3:0. W takim samym stosunku Japonki pokonały Belgijki. Poza pierwszym setem, mecz był dość jednostronny.
Ważna wygrana Turcji
Spotkanie zaczęło się od wyrównanej gry, jak przystało na mecz drużyn na podobnym poziomie sportowym. Przełamanie na rzecz Turcji nastąpiło dopiero po jej skutecznym bloku oraz ataku Ebrar Karakurt (10:7). Turczynki popełniły jednak błąd ustawienia i po asie serwisowym Diany Duarte szybko powrócił remis. Musiały więc przypomnieć rywalkom o swojej czujnej grze na siatce, aby znów mieć cenne dwa oczka z przodu (12:10). Blok oraz atak Melissy Vargas w okolicach końcówki przybliżył zatem turecką ekipę do wygranej w premierowej odsłonie. Sięgnęła po nią bez większych problemów i triumfowała po pewnym ataku ze środka Zehry Güneş (25:21).
W drugiego seta znacznie lepiej weszły Brazylijki, które po asie Duarte oraz autowym ataku Vargas objęły od razu trzypunktowe prowadzenie. Długo się na nim utrzymywały i dopiero pojedynczy blok w wykonaniu Edy Erdem Dündar zmniejszył nieco dystans między drużynami (8:10). Po zatrzymanym ataku Gabi dzieliło je zaledwie oczko. Trudna zagrywka Karakurt i jeszcze jeden blok Turczynek sprawiły więc, że wynik wskazał w końcu na remis (14:14). Za to nieudany atak Rosamarii Montibeller przełożył się na dwupunktowe prowadzenie Turcji. To napędziło grę tej drużyny, w której w końcówce nie do zatrzymania wydawała się Karakurt (22:18). Nie był to jednak koniec emocji, gdyż Turczynki miały problemy ze skończeniem akcji stawiającej „kropkę nad i” w partii numer dwa. As Thaisy Menezes zdecydował więc o konieczności rozegrania walki na przewagi (24:24). Jednak ciężar gry w decydujących momentach wzięła na siebie Vargas, której atak pozwolił na kolejny triumf ekipie z Turcji (29:27).
Blok na Vargas zaczął trzecią odsłonę. Długo trwała jednak gra punkt za punkt, którą przerwały błędy po stronie Brazylii oraz skuteczny blok Cansu Özbay (12:10). Do tego doszła dobra praca w ataku reprezentacji Turcji, która po udanej akcji Vargas powiększyła przewagę do czterech oczek. Kolejne dwa punkty dodały natomiast błędy własne Brazylijek (12:18). Niedokładności pojawiły się jednak także po tureckiej stronie i po błędzie Hande Baladın Brazylia miała jeszcze swoje szanse. Mimo tego Turczynki w decydujących momentach przypomniały rywalkom o swoim bloku i właśnie tym elementem zamknęły cały mecz (25:19).
Brazylia – Turcja 0:3
(21:25, 27:29, 19:25)
Składy zespołów:
Brazylia: Diana (6 pkt.), Thaisa (8), Rosamaria (10), Roberta (2), Gabi (14), Bergmann (1), Nyeme (libero) oraz Pri Daroit (1), Carol, Kisy (1), Tainara i Naiane
Turcja: Ozbay (4), Vargas (19), Baladin (10), Erdem (16), Gines (7), Karakurt (11), Orge (libero) oraz Aykac i Sahin
Pewne zwycięstwo japonek
W mecz lepiej weszły Belgijki, które po zbiciach Manon Stragier odskoczyły od rywalek na 5:3. Udaną kontrę dołożyła Celine Van Gestel, a Europejki wygrywały już 10:7. Japonki wówczas zerwały się do walki, a po akcji Sariny Nishidy wróciły do gry (13:13). Wymiana ciosów trwała w najlepsze, a żadna z ekip nie potrafiła już wypracować sobie przewagi. Atak Arisy Inoue dał gospodyniom piłkę setową, ale przyjezdne doprowadziły do batalii na przewagi. Ostatecznie jednak dzięki blokowi to Japonki przechyliły szalę zwycięstwa na swoją stronę (28:26).
Belgijki przespały początek drugiego seta, a po własnych błędach przegrywały już 0:4. Udane kontry dokładały Nishikawa i Aya Watanabe, a Azjatki kontrolowały wynik (10:5). Pojedyncze odpowiedzi Marlies Janssens na niewiele zdawały się Europejkom, tym bardziej, że w ich grze było coraz więcej błędów (16:8). Stragier na spółkę z Van Gestel próbowała ratować wynik po stronie Europejek, ale nie były one w stanie zniwelować choćby części strat. W końcówce siatkarki z Kraju Kwitnącej wiśni dyktowały warunki gry, a Nishida przypieczętowała ich zwycięstwo w tej części spotkania (25:18).
Od początku trzeciej odsłony Belgijki nie radziły sobie z zagrywką Kotony Hayashi, udane kontry dokładała Nishida, a dzięki blokowi Japonki szybko zbudowały sobie wysoką przewagę (6:1). Na siatce pokazały się Watanabe i Inoue, a Europejki nie miały pomysłu jak przeciwstawić się rywalkom (12:2). Po kontrze Ishikawy zanosiło się na ich pogrom w tym secie, bo przegrywały już 6:18, ale przy zagrywce Charlotte Krenicky poprawiły nieco wynik (18:11). Nadal jednak popełniały dużo błędów, a po asie serwisowym Yukiko Wady mecz zbliżał się do końca (23:12). Ostatecznie błąd Belgijek na zagrywce przypieczętował zwycięstwo Azjatek (25:14).
Japonia – Belgia 3:0
(28:26, 25:18, 25:14)
Składy zespołów:
Japonia: Hayashi (10), Nishida (19), Seki (1), Watanabe (5), Inoue (16), Yamada (7), Fukudome oraz Ishikawa (1), Wada (2), Miyabe, Matsui i Nishimura.
Belgia: Lemmens (4), Van Gestel (5), Krenicky (2), Janssens (10), Van Avermaet (8), Stragier (7), Rampelberg oraz Demeyer, Martin (7) i Van De Vyver.
Zobacz również:
Wyniki i tabela turnieju kwalifikacyjnego do IO – Tokio
źródło: inf. własna