Dość jednostronny przebieg miały pierwsze spotkania w grupie E. O awans do mistrzostw Europy walczą na Słowacji cztery zespoły. Gospodarze turnieju dość pewnie pokonali Szwajcarów, nie tracąc ani jednego seta, choć w trzeciej odsłonie wydawało się, że goście będą w stanie przedłużyć losy meczu.
Drugi pojedynek, w którym Rumuni mierzyli się z Albanią był jeszcze bardziej jednostronny. Rumunia od początku do końca kontrolowała wydarzenia na parkiecie i w zaledwie 75 minut pokonała swoich rywali. Wszystkie mecze piłki siatkowej w tym sezonie oraz piłkarskie EURO 2020 można obstawiać z pomocą fortuna kod promocyjny.
Początek spotkania Słowacji ze Szwajcarią stał pod znakiem gry punkt za punk, ale w połowie premierowej odsłony dość swobodnie odskoczyli Słowacy. To oni zbudowali sobie kilkupunktowe prowadzenie, między innymi dzięki dobrym zagrywkom Juraja Zatko (20:12). W końcówce podopieczni Marka Kardosa stracili trochę koncentrację (24:22), ale zepsuty serwis rywali dał im wygraną. Znów to Słowacja jako pierwsza uzyskała prowadzenie i choć na początku drugiej odsłony nie była ona już tak imponująca, to właśnie Słowacja nadawała tempo gry. Szwajcarzy mogli żałować niewykorzystanych kontr (18:22) i ponownie zagrywka w siatkę dała wygraną gospodarzom turnieju. Trzeci set ponownie stał pod znakiem walki punkt za punkt, wyraźnie gorsza gra Słowaków spowodowała, że minimalna przewaga była po stronie podopiecznych Mario Motty, którzy wyszli nawet na dwupunktowe prowadzenie (19:17). To zostało zniwelowane dzięki kontrze Petera Michalovicia (19:19), a blok dał faworytom tego spotkania prowadzenie 21:20. Do tego doszedł as serwisowy i gospodarze byli coraz bliżej końcowego zwycięstwa. Piłkę meczową dał swojej ekipie Tomas Krisko (24:22) i to on atakiem z lewego skrzydła zakończył ten pojedynek.
Na przestrzeni całego meczu to Słowacy lepiej radzili sobie w ofensywie, liderem był Peter Michalović, zapisując na swoim koncie 16 oczek. Do tego gracze Marka Kardosa dobrze radzili sobie w bloku, 8 razy zatrzymując ataki rywali. W szeregach Szwajcarów prym wiedli Jovan Djokić oraz Luca Urlich, którzy mieli odpowiednio 15 i 14 oczek na swoim koncie.
Słowacja – Szwajcaria 3:0
(25:22, 25:21, 25:23)
Składy zespołów:
Słowacja: Michalović (16), Krisko (9), Ondrović (9), Ihnat (12), Krajcović (6), Zatko (4), Nemec (libero) oraz Porubsky i Gavenda (3)
Szwajcaria: Urlich (14), Giger, Ehrat (2), Weisigk (10), Brandli (5), Djokić (15), Fischer (libero) oraz Harksen, Koepfli i Von Burg (3)
Jeszcze mniej emocji przyniosło spotkania Rumunii z Albanią. Pojedynek ten trwał zaledwie 75 minut, a stroną wiodącą byli gracze z Rumunii. W każdym setów podopieczni Danuta Pascu odskakiwali już na początku na kilka oczek. Swojego prowadzenia i inicjatywy nie oddawali ani na moment i pewnie, ze sporym dystansem punktowym, kończyli każdą z trzech rozegranych partii. W żadnej z nich nie dali Albańczykom szans na dobrnięcie do 20 oczek.
Ciężar zdobywania punktów w szeregach Rumunów wzięli na swoje barki Robert Aciobanitei (16 oczek) oraz Gabriel Cherbeleata (14). Do tego gracze rumuńskiej reprezentacji dominowali w ofensywie, a także zanotowali 11 bloków. Nie zawiedli również w polu zagrywki, 8 razy posyłając na stronę rywala asy serwisowe. Po stronie Albanii nikt nie zanotował dwucyfrowej zdobyczy punktowej, najbliżej był Anton Qafarena, który miał 9 oczek.
Rumunia – Albania 3:0
(25:19, 25:19, 25:18)
Składy zespołów:
Rumunia: Calin (3), Mihalcea (9), Aciobanitei (16), Bartha (2), Cherbeleata (14), Balean (11), Maries (libero) oraz Mocanu (2)
Albania: Cela (3), Martiro (2), Qepa (4), Bakiri (3), Qafarena (9), Vasili (1), Muca (libero) oraz Talaj, Koci (7), Dragoi i Baruti
Tabela gr. E:
| 1. | Rumunia | 1 | 3 pkt. | 3:0 |
| 2. | Słowacja | 1 | 3 pkt. | 3:0 |
| 3. | Szwajcaria | 1 | 0 pkt. | 0:3 |
| 4. | Albania | 1 | 0 pkt. | 0:3 |
źródło: inf. własna
