Serbki odniosły czwarte z rzędu zwycięstwo w kwalifikacjach olimpijskich. Tym razem podopieczne Giovanniego Guidettiego mają na rozkładzie Czeszki. O czwarte zwycięstwo walczyły również Chinki, lecz tym razem to przeciwnik okazał się lepszy. Po zaciętym meczu, Kanadyjki wygrały 3:2.
Początek meczu należał do Czeszek, które po asie serwisowym Michaeli Mlejnkovej odskoczyły od rywalek na 7:4. Nie cieszyły się z niego długo, bo udana kontra Sary Lozo pozwoliła Serbkom wrócić do gry (8:8). Wymiana ciosów trwała w najlepsze, ale dzięki Tijanie Bosković to mistrznie świata zaczęły przejmować inicjatywę. Czeszki doprowadziły jeszcze do remisu 17:17, ale Lozo na spółkę z Bosković odbudowały przewagę po stronie Serbek (21:18). W końcówce dołożyły one szczelny blok, a pomyłka w ataku Mlejnkovej zakończyła walkę w premierowej odsłonie (25:20).
W drugim secie faworytki poszły za ciosem, a kontra Mai Aleksić dała im prowadzenie 6:3. Po akcji Bianki Busy zaczął powiększać się dystans dzielący oba zespoły, ale przy zagrywce Evy Hodanovej Czeszki zbliżyły się na 9:10. Na więcej nie było ich stać, a skuteczna postawa w ataku Bosković oraz as serwisowy Lozo spowodowały, że Serbki ponownie doszły do głosu (16:13). Rywalki nie miały siatkarskich argumentów, aby nawiązać z nimi walkę, a po zbiciu Any Bjelicy mistrzynie świata poczynały sobie coraz pewniej (21:16). Asa serwisowego dołożyła Bosković, w ataku przypomniała o sobie Busa, ale przy zagrywce Hodanovej przeciwniczki zbliżyły się jeszcze na 22:23. Ostatnie słowo należało do Serbek, które po akcji Bosković triumfowały 25:22.
W trzeciej odsłonie oba zespoły szły łeb w łeb, a prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Dopiero przy zagrywce Valkovej to Czeszki zaczęły budować sobie przewagę (11:8). Dołożyły szczelny blok, ale w ataku odpowiedziała Bosković, a po punktowej zagrywce Kateriny Lazović Serbki doprowadziły do remisu (14:14). Ich atakująca zaczęła przechylać szalę zwycięastwa na ich stronę (20:17). To nie był koniec emocji, bo po akcji Mlejnkovej Czeszki doprowadziły do zaciętej końcówki. Ona była grana na przewagi, a kontra Gabrieli Orvosovej przedłużyła całe spotkanie (32:30).
W czwartej partii początkowo walka toczyła się cios za cios, lecz dzięki Busie to Serbki zaczęły dyktować warunki gry (9:6). Dokładały szczelne bloki, a w ataku niezawodna była Bosković (13:7). Czeszki również próbowały odpowiadać blokiem, a akcja Orvosovej sprawiła, że zbliżyły się do rywalek na 13:16. Wówczas sprawy w swoje ręce wzięła Bosković, a błędy rywalek przybliżały oba zespoły do końca meczu (20:14). W końcówce faworytki kontrolowały boiskowe wydarzenia, a Aleksić przypieczętowała ich zwycięstwo (25:20).
Serbia – Czechy 3:1
(25:20, 25:22, 30:32, 25:20)
Składy zespołów:
Serbia: Busa (12), Ognjenović (1), Aleksić (16), Stevanović (9), Bosković (30), Lozo (12), Jegdić (libero) oraz Lazović (3), Mirković (1), Uzelac i Bjelica (1)
Czechy: Hodanova (13), Koulisiani (8, Valkova (1), Kneiflova (8), Mlejnkova (13), Orvosova (15), Dostalova (libero) oraz Pavlova, Bukovska (4), Pelikanova (1) i Brancuska (1)
Początek meczu był wyrównany, ale po akcji Yingying Li i asie serwisowym Xinyue Yuan to Chinki zaczęły budować sobie przewagę (9:6). Na siatce próbowała im odpowiadać Kiera Van Ryk, ale po punktowej zagrywce Xiangyu Gong Azjatki kontrolowały wynik (15:12). Dołożyły szczelny blok i wydawało się, że pewnie wygrają premierową odsłonę. Prowadziły jeszcze 24:22, ale zbicia Van Ryk doprowadziły do batalii na przewagi. W niej więcej zimnej krwi zachowały siatkarki spod znaku klonowego liścia, które po czapie Emily Maglio triumfowały 28:26.
To podrażniło Chinki, które po akcjach Li drugą partię zaczęły od prowadzenia 6:3. Wykorzystywały błędy rywalek, a same raz po raz punktowały blokiem (11:4). Gra Kanadyjek zupełnie się posypała, a kolejne czapy odbierały im ochotę do gry (16:6). Jedynie Alexa Gray próbowała cokolwiek wskórać, ale po asie serwisowym Gong ten set szybko zbliżał się do końca (21:11). Ostatecznie Li zakończyła w nim nierówną walkę (25:15).
W trzeciej odsłonie przebudziły się Kanadyjki, które świetnie grały blokiem, a po kontrze Hilary Howe odskoczyły od rywalek już na 8:3. Te jednak sukcesywnie zaczęły odrabiać straty przy zagrywce Diao, a blok sprawił, że doprowadziły do remisu (11:11). Nie były w stanie jednak przełamać zawodniczek z Ameryki Północnej, a Maglio na spółkę z Gray odbudowały przewagę Kanadyjek (16:13). Trudne serwisy dołożyła Jazmine White, a ważne piłki kończyła Gray (22:18). W końcówce gospodynie ratowały się blokiem, ale ich pogoń okazała się nieskuteczna, a Maglio dała wygraną przyjezdnym 25:23.
W czwartym secie Kanadyjki nie zamierzały zwalniać tempa, a dzięki Howe zbudowały sobie niewielką zaliczkę (6:4). Li poderwała Chinki do walki, a wynik zaczął oscylować wokół remisu (10:10). W środkowej fazie seta duet Li/Yuan sprawił, że inicjatywę zaczęły przejmować gospodynie (16:14). W ataku pomyliła się Van Ryk, a po asie serwisowym Li było coraz bliżej tie-breaka (21:17). W końcówce wynik po stronie Kanadyjek próbowała ratować jeszcze Gray, ale Yuan dała Chinkom tie-breaka (25:22).
Ten świetnie zaczął się dla Azjatek, które po zagrywkach Diao szybko zbudowały sobie nadwyżkę (4:0). Jednak przeciwniczki się nie poddały, a skuteczna gra Van Ryk pozwoliła im odrobić straty (8:8). Po błędzie Azjatek w ataku szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na ich stronę (12:10). Chinki dzięki blokowi doprowadziły jeszcze do batalii na przewagi, ale Maglio dała zwycięstwo zawodniczkom spod znaku klonowego liścia (17:15).
Chiny – Kanada 2:3
(26:28, 25:15, 23:25, 25:22, 15:17)
Składy zespołów:
Chiny: Diao (1), Li (30), Gong (17), Wang Y. Y. (16), Yuan (16), Wang M. oraz Zhong, Zheng (1), Ding, Wu (9) i Wang Y. L. (5).
Kanada: Howe (13), White (6), King (1), Gray (24), Maglio (20), Van Ryk (26), Jost oraz Savard, Mitrovic i Joseph.
Zobacz również:
Wyniki oraz tabela turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich (Ningbo)
źródło: inf. własna