Zajmujemy szóste miejsce, mogliśmy w kilku meczach zdobyć więcej punktów, nie udało nam się. Uważam, ze obecne miejsce jest wykładnikiem naszych możliwości. W rundzie rewanżowej będziemy chcieli się zrewanżować tym drużynom z którymi przegraliśmy – powiedział Krzysztof Zabielny, trener Płomienia Sosnowiec.
Zespół z Sosnowca przerwę świąteczno-noworoczną wykorzystał głównie na odpoczynek i regenerację sił. Sosnowiczanki rozegrały jeden mecz sparingowy. – Przez ostatnie dwa tygodnie daliśmy dziewczynom więcej czasu na wypoczynek. Rozegraliśmy tylko jeden mecz sparingowy z zaprzyjaźnioną drużyną z Imielina. Mecz ten wygraliśmy 5:0. Wynik był dla nas sprawa drugorzędną, zależało nam na tym, aby w tym meczu sparingowym zagrały wszystkie zawodniczki. Od poniedziałku zaczęliśmy treningi w pełnym wymiarze czasu, mam do dyspozycji pełną dwunastkę zawodniczek – stwierdził trener Płomienia.
Płomyki zajmują szóste miejsce w ligowej tabeli, choć w kilku meczach mogły zdobyć kilka punktów więcej. Szóstą ekipę pierwszej ligi czekają dwa mecze, które będą miały ważne znaczenie – z LOS-em i Częstochowianką. – Ta szósta lokata odzwierciedla nasze miejsce po pierwszej rundzie. Odczuwamy niedosyt po kilku przegranych meczach, w których mogliśmy zdobyć kilka punktów więcej. Do dwóch najbliższych spotkań z LOS-em i Częstochowianką przystępujemy jak do każdego meczu. Będziemy walczyć i na pewno się nie poddamy. W Nowym Dworze Mazowieckim będziemy chcieli zrewanżować się za porażkę. Te dwa najbliższe mecze będą miały znaczenie w kontekście gry w fazie play-off. Na chwilę obecną nie planujemy żadnych wzmocnień i nie szykujemy się na roszady w składzie, chyba że wynikałaby sytuacja medyczna. Doskonale zdajemy sobie sprawę, kto jest faworytem ligi. My chcemy zająć jak najwyższe miejsce i zamierzamy nadal grać na tym poziomie rozgrywkowym – zakończył Krzysztof Zabielny.
źródło: facebook/1liga siatkowkikobiet, opr. własne