– Nie możemy popełniać tylu błędów. Nad tym musimy popracować. Jeśli mamy złą piłkę, to powinniśmy oddać ją przeciwnikowi i grać innymi elementami, a nie tylko samym atakiem – powiedział po wygranej z AGH trener Gwardii Krzysztof Stelmach.
Na koniec fazy zasadniczej siatkarze Chemeko-System Gwardii Wrocław odprawili z kwitkiem AGH AZS Kraków. Mimo że nie oddali rywalom nawet seta, to ich szkoleniowiec dopatrywał się mankamentów w ich grze.
– Jedna rzecz nam jeszcze przeszkadza. Jeśli nie oddajemy punktów przeciwnikowi po błędach, to ma on ogromny problem, natomiast jeśli je popełniamy, to szuka on swoich szans. Tego przykład był w pierwszym secie, w którym wysoko prowadziliśmy, ale popełniliśmy 6 błędów w ataku i była na styku końcówka. Dobrze, że ją wygraliśmy. Nie możemy popełniać tylu błędów. Nad tym musimy popracować. Jeśli mamy złą piłkę, to powinniśmy oddać ją przeciwnikowi i grać innymi elementami, a nie tylko samym atakiem – powiedział trener Gwardii Krzysztof Stelmach.
Do sukcesu w meczu z krakowianami Gwardię poprowadził Janusz Górski, który na swoim koncie zapisał 16 punktów. Za swoją grę otrzymał statuetkę MVP, ale docenił postawę całego zespołu. – Wygrywa drużyna, a nie pojedynczy zawodnik. Wszyscy zagraliśmy dość dobry mecz. AGH też postawiła nam dość ciężkie warunki. Dużo broniła w pierwszym secie, a my robiliśmy dużo błędów, zwłaszcza po dobrym przyjęciu, ale wyszliśmy z tych problemów obronną ręką – ocenił doświadczony przyjmujący.
Po zmianie na ławce trenerskiej dolnośląski zespół spisuje się bardzo dobrze. Odniósł bowiem szereg zwycięstw i poniósł tylko jedną porażkę po tie-breaku z KPS-em Siedlce. Dzięki temu wskoczył na trzecią pozycję przed play-off. – Mieliśmy za cel, aby wywalczyć trzecie miejsce. Drużyna udowodniła, że realizuje wyznaczone zadania. Jest to bardzo pozytywna rzecz. Wszyscy dali z siebie maksimum. Nie dało się więcej rywali przeskoczyć, bo na drugie miejsce nie mieliśmy już szans w rundzie zasadniczej – podkreślił szkoleniowiec Gwardii.
W play-off wrocławianie zmierzą się z Polskim Cukrem Avią Świdnik, którą dwukrotnie pokonali w rundzie rewanżowej. Liczą, że tym razem też tak będzie. – Obojętnie jaki byłby przeciwnik, to i tak musielibyśmy z nim grać. Niedawno graliśmy z Avią już pod moją wodzą. Dlatego będzie nam łatwiej ją rozpisać i przygotować zawodników do gry przeciwko Avii – zakończył Krzysztof Stelmach.
źródło: Gwardia Wrocław - facebook, inf. własna