– Pewna epoka się kończy. Zobaczymy, jak młodzi poradzą sobie z brzemieniem biało-czerwonej koszulki i reprezentanta. To nie jest proste, jak pokazał choćby Kamil Semeniuk w czasie igrzysk olimpijskich. Cały sezon klubowy miał perfekcyjny, a presja wielkiej gry okazała się nie tym samym, co gra w Lidze Narodów – mówi w TVPSPORT.PL Krzysztof Ignaczak, mistrz świata w siatkówce 2014.
To zamknięcie pewnego rozdziału?
Krzysztof Ignaczak: – Piotr Nowakowski przed chwilą skończył karierę reprezentacyjną. Wydaje mi się, że Michał Kubiak zrobił to wcześniej, bo przede wszystkim tego chciał. Mam jednak w pamięci, że selekcjoner zawsze dzwoni do chłopaków i rozmawia o swoich planach. Dla mnie mimo wszystko najdziwniejszy jest brak Fabiana Drzyzgi. Nie będzie też Damian Wojtaszka. Pewna epoka się kończy.
Jeśli Nikola Grbić byłby pewny, że Łukasz Kaczmarek udźwignie ciężary reprezentacyjne, jestem w stu procentach przekonany, że Bartosza Kurka nie byłoby na liście powołanych. Jego generacja to już wiekowi zawodnicy. Na ich doświadczenie zawsze można liczyć, natomiast Serb musi zbudować kadrę na igrzyska olimpijskie. To musi się zacząć tu i teraz.
Czyli liczy się wyłącznie perspektywa, a nie to, że zaraz mistrzostwa świata, podczas których bronimy tytułu?
– Pamiętajmy, że kadra jest silna, więc powinniśmy wygrywać. Będziemy się bacznie przyglądać panu Grbiciowi, a nie piać z zachwytu. Powołał kilku żółtodziobów. Na rozegraniu postawił na Jana Firleja, Marcina Janusza czy Łukasza Kozuba. Poza doświadczonym Grzegorzem Łomaczem na tej pozycji nie ma nikogo, kto przeżył lata w kadrze. Zawodnik ten zawsze przyjmował jednak pozycję drugiego rozgrywającego i chyba do takiej roli będzie przygotowywany również teraz. Zobaczymy, jak młodzi poradzą sobie z brzemieniem biało-czerwonej koszulki i reprezentanta. To nie jest proste, jak pokazał choćby Kamil Semeniuk w czasie igrzysk olimpijskich. Cały sezon klubowy miał perfekcyjny, a presja wielkiej gry okazała się nie tym samym, co gra w Lidze Narodów.
Kontrowersją jest też powołanie Bartosza Bednorza, który został w Zenicie Kazań mimo ataku Rosji na Ukrainę.
– To trudno komentować. Zazwyczaj Serbowie nie wypowiadają się o tej wojnie. Wydaje mi się, że dla Nikoli Grbicia to może nie mieć żadnego znaczenia, jeśli patrzy z perspektywy wyłącznie swojej narodowości. Oceni go historia i ludzie. Bartek dostał powołanie, ale czy zagra? Jako postronni ludzie nie znamy zapisów jego kontraktu, więc trudno to wszystko oceniać i mówić za niego. Mam nadzieję, że sam będzie miał okazję opowiedzieć o swojej decyzji. Co do kwestii sportowych, tak naprawdę wszystko weryfikuje postawa na boisku.
*Cała rozmowa Sary Kalisz w serwisie TVP Sport
źródło: sport.tvp.pl