Sezon reprezentacyjny 2025 zbliża się wielkimi krokami. Znamy już zawodników, którzy będą w nim reprezentować biało-czerwone barwy. Do decyzji szkoleniowca odniósł się Krzysztof Ignaczak. Legenda reprezentacji Polski w rozmowie dla Interia Sport w większości poparła decyzje Serba. Co do jednej się nie zgadza. „Ja bym go powołał” – mówi jasno.
W ostatnim tygodniu marca opinia publiczna poznała szeroki 30-osobowy skład, który znalazł się na liście szkoleniowca reprezentacji Polski. Nikola Grbić postawił na wielu nowych, młodych zawodników by dać im szansę rozwoju. Odpuścił za to kilku doświadczonym.
Krzysztof Ignaczak o powołaniach
Była gwiazda reprezentacji Polski, Krzysztof Ignaczak w rozmowie z Damianem Gołębiem dla Interia Sport skomentował decyzję szkoleniowca.
Wieloletni libero nie martwi się o jakość „nowej” drużyny. Zastanawia go natomiast brak ważnego ogniwa na rozegraniu. – Nazwiska, których brakuje, dają jakość i gwarancję pewnego poziomu sportowego. Natomiast patrząc na to, jak mamy silną ligę, jak siatkarze, którzy znaleźli uznanie w oczach trenera Grbicia, pokazali się w przekroju całego sezonu, fani powinni być spokojni o jakość drużyny. Martwi trochę dłuższa absencja Marcina Janusza w perspektywie mistrzostw świata – wspomniał libero. Później jednak dodał, że rozumie też decyzję samych zawodników bo okresu na rekonwalescencję pomiędzy sezonem ligowym, a reprezentacyjnym praktycznie nie ma.
Liga Narodów poligonem doświadczalnym dla młodych
W sezonie reprezentacyjnym 2025 biało-czerwoni staną przede wszystkim przed wyzwaniem na mistrzostwach świata. Tegoroczny turniej rozegrany zostanie na Filipinach, a Polacy przystąpią do niego jako srebrni medaliści. Wcześniej jednak tradycyjnie zagrają w Lidze Narodów i to właśnie tam mają ogrywać się debiutanci.
– Myślę, że trener Grbić jak zwykle potraktuje Ligę Narodów jako poligon doświadczalny i da pograć większości zawodników. I to jest bardzo dobre. Tak powinniśmy traktować Ligę Narodów – niekoniecznie co roku atakować medale, a traktować to jako poligon dla zawodników, którzy już dobrze zaprezentowali się w polskiej lidze, a nie mieli jeszcze okazji zagrać na poziomie reprezentacyjnym. Bo to jednak różnica – zauważył mistrz świata z 2014 roku.
Dawid Woch? On by go powołał
Mimo że lista przedstawia większość nazwisk, które w trakcie sezonu były wymieniane w gronie kandydatów za osiągnięcia – wciąż nie cichną głosy o „wielkich nieobecnych”. Wśród tych, których brakuje, wymienia się m.in. Dawida Wocha – środkowego Asseco Resovii Rzeszów.
Ignaczak przez kilka sezonów reprezentował barwy Pasów i był ich ważnym ogniwem. Teraz docenił pracę środkowego, który w swoim pierwszym sezonie w Rzeszowie zabłysnął. – W mojej kadrze Dawid Woch by się znalazł. Dlatego, że grał naprawdę bardzo dobry sezon. Wiem, że trener Grbić ma długofalową perspektywę prowadzenia reprezentacji, stąd powołania nieoczywistych zawodników, tzw. młodzieży. Natomiast ja bym Dawida powołał, prezentował naprawdę wysoki poziom. Do szerokiej reprezentacji: nie wiem, czy skorzystałbym z niego w późniejszym czasie, ale za ten sezon zasłużył na powołanie – mówił z przekonaniem.
Problem na pozycji atakującego. „Musimy znaleźć kolejnego”
Legenda reprezentacji Polski odniosła się także do sytuacji na pozycji atakującego. Nie jest bowiem tajemnicą, że to właśnie na niej polska kadra ma spory problem. W formie jest 37-letni Bartosz Kurek, ale poza kapitanem reprezentacji żaden zawodnik nie posiada takiej stabilizacji sportowej.
W tym sezonie powołanie otrzymał m. in. Kewin Sasak, ale na liście znaleźli się także bardzo młodzi zawodnicy – Bartosz Gomułka czy Alaksiej Nasewicz. Próby wprowadzania młodego pokolenia docenił 47-latek. – Musimy znaleźć jakiegoś kolejnego atakującego. Cieszę się, że Bartek Kurek kontynuuje karierę, ale musimy szukać. Tym bardziej że wypadł Łukasz Kaczmarek, który jak na niego miał średni sezon, do tej pory nie zachwyca. Jest bardzo rzetelny, solidny, ale spadek formy jest. Rozmawiał pewnie z trenerem i skądś jego przerwa od reprezentacji się wzięła. Za chwilę ktoś będzie jednak musiał zastąpić Bartka Kurka i ciągnąć grę.
Zobacz również:
Reprezentacja Polski U21. Piotr Graban odsłonił karty. Niecodzienna liczba powołanych siatkarzy