Z Jurajską Armią żegna się Krzysztof Bieńkowski. Rozgrywający w Aluron CMC Warcie Zawiercie spędził kilka miesięcy. – Byłem tutaj krótko, bo zostałem ściągnięty do klubu w trybie awaryjnym. Chociaż nie wszedłem na boisko, to mam nadzieję, że coś dałem drużynie i mam jakiś wkład w ten sukces, jakim był brązowy medal – mówił rozgrywający.
Krzysztof Bieńkowski dołączył do zespołu z Zawiercia wraz z początkiem lutego, gdy zawiercianie zmagali się z dużymi problemami kadrowymi. Z gry wyłączonych było wtedy dwóch nominalnych rozgrywających. Maxi Cavanna miał kontuzję łydki, a Miguel Tavares pozasportowe problemy zdrowotne, które uniemożliwiały mu występy w żółto-zielonych barwach. – Byłem tutaj krótko, bo zostałem ściągnięty do klubu w trybie awaryjnym. Chociaż nie wszedłem na boisko, to mam nadzieję, że coś dałem drużynie i mam jakiś wkład w ten sukces, jakim był brązowy medal. Dziękuję kibicom za te kilka miesięcy. To fantastyczna hala, świetna atmosfera. Nie wiem, czy jest drugie miejsce w Polsce z takim klimatem. Miło było być tutaj chociaż przez tę chwilę. Będę dobrze wspominać ten czas – mówił Krzysztof Bieńkowski.
Bieńkowski po dołączeniu do drużyny potrzebował kilkunastu dni, aby ponownie wejść w rytm treningów i być gotowym do gry. W tym czasie w roli rozgrywającego występował Uroš Kovacević, a po tygodniu swój uraz zdążył wyleczyć Cavanna i to on grał w kolejnych meczach ligowych. Bieńkowski do powrotu Tavaresa był gotowy do pomocy w kwadracie i brał udział w szlifowaniu formy podczas treningów, później zastępował też Cavannę, gdy temu odnowiła się kontuzja łydki. Razem z Jurajskimi Rycerzami zdobył brązowy medal PlusLigi. – Krzysiek myślał już o zakończeniu przygody z siatkówką, gdy problemy zdrowotne różnego typu wykluczyły z gry obu naszych rozgrywających i pozyskaliśmy go awaryjnie ostatniego dnia okna transferowego. Choć nie pomógł nam w samych meczach, to jego wsparcie umożliwiało przeprowadzenie pełnowartościowych treningów, gdy Maxi lub Miguel nie mogli w nich uczestniczyć. Dziękuję mu za te kilka miesięcy i życzę wszystkiego dobrego w dalszej karierze – mówił prezes Kryspin Baran.
Zobacz również:
Karuzela transferowa PlusLigi
źródło: Aluron CMC Warta Zawiercie