– Musimy dotrzeć się w meczach o stawkę. Spodziewam się więc, że nasza forma może czasami falować. Natomiast jestem przekonany, że idziemy w dobrą stronę – powiedział na łamach strony klubowej trener CHKS Chełm, Krzysztof Andrzejewski.
CHKS drugi w Świdniku
W miniony weekend odbył się XX Memoriał Tragicznie Zmarłych Siatkarzy Avii. W półfinale CHKS Chełm potrzebował pięciu setów, aby pokonać Czarnych Radom. – Muszę przyznać, że nasza gra w tym spotkaniu wyglądała naprawdę przyzwoicie. Dużo rzeczy, na które zwracaliśmy uwagę w okresie przygotowawczym, udało się zrealizować. Oczywiście troszeczkę mogły niepokoić przestoje, które zdarzyły się nam w trzecim i czwartym secie. Najpierw wypracowaliśmy sobie przewagę, a później pod presją dobrej zagrywki rywala ta przewaga topniała do tego stopnia, że przegraliśmy te sety. Na szczęście w piątym secie wróciliśmy do powtarzalności i wyeliminowaliśmy przestoje, dzięki czemu rozstrzygnęliśmy to starcie na swoją korzyść – powiedział trener, Krzysztof Andrzejewski.
W finale chełmianie zmierzyli się z gospodarzami, ale musieli uznać ich wyższość. – Był to bardzo dobrze dysponowany zespół, który zagrał w swoim najsilniejszym składzie. My natomiast dość znacznie przemodelowaliśmy drużynę względem rywalizacji z Czarnymi. Niestety, zabrakło nam jakości na poszczególnych pozycjach. Mieliśmy za małą skuteczność w ataku, za mały procent pozytywnego przyjęcia. To wszystko złożyło się na to, że ostatecznie musieliśmy uznać wyższość Avii Świdnik – dodał szkoleniowiec zespołu z Chełma.
7 tygodni owocnej pracy
Jest on bardzo zadowolony z okresu przygotowawczego, w którym jego podopiecznych omijały kontuzje. – Plan treningowy, który mieliśmy nakreślony z trenerem od przygotowania fizycznego, Grzegorzem Kurkiem, zrealizowaliśmy w 95%, a być może nawet w 100%. Nie było żadnych czynników zakłócających przygotowania. Zawodnicy nie mieli problemów zdrowotnych, co zawsze cieszy, więc naprawdę uważam, że te 7 tygodni było bardzo owocne – przyznał nowy szkoleniowiec CHKS-u.
W międzysezonowej przerwie w drużynie zaszło sporo zmian, więc potrzebny jest jej jeszcze czas na zgranie się na boisku. – To jest proces – mamy nowy zespół, wielu nowych graczy, dlatego to nasze zgrywanie się jeszcze chwilę potrwa. Musimy dotrzeć się w meczach o stawkę. Spodziewam się więc, że nasza forma może czasami falować. Natomiast jestem przekonany, że idziemy w dobrą stronę – zakończył Krzysztof Andrzejewski.
CHKS Chełm pierwszy mecz w sezonie 2024/2025 rozegra 15 września o godzinie 14, a jego rywalem w Chełmie będzie AGH AZS Kraków.
Zobacz również
Krzysztof Andrzejewski: Nie boję się mówić o tym otwarcie
źródło: siatkowkachks.pl