Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > Tauron Liga > Krystyna Strasz: Najtrudniejszy jest dla mnie brak kibiców

Krystyna Strasz: Najtrudniejszy jest dla mnie brak kibiców

fot. Łukasz Krzywański

– Z tyłu głowy na pewno jest to, że cały sezon pracuje się na to, co jest. Udało się wywalczyć 4. miejsce i teraz trzeba zrobić wszystko, żeby z tego wyniku, który już mamy wyciągnąć jak najwięcej się da – powiedziała Krystyna Strasz, libero ŁKS-u Commercecon Łódź.

Praktycznie pewne jest to, że sezon zasadniczy skończycie na czwartym miejscu. Jest z tego powodu pewien niedosyt?

Krystyna Strasz: – Pewien jest. Każdy zespół może pluć sobie w brodę, bo każdy pogubił jakieś punkty. My również nie wystrzegałyśmy się błędów i takich bolesnych strat od początku sezonu. Także z tyłu głowy na pewno jest to, że cały sezon pracuje się na to co jest. Udało się wywalczyć 4. miejsce i teraz trzeba zrobić wszystko, żeby z tego wyniku, który już mamy wyciągnąć jak najwięcej się da.

Rozmawiacie już w szatni nad kolorem medalu za ten sezon, czy to jeszcze nie czas na to?

– Nie, nie. Play-off dopiero przed nami, więc myślę, że o takich rzeczach nie mówimy. Wiadomo, że każda po cichu marzy o jak najwyższym celu, bo to normalne. Jesteśmy sportowcami, każda z nas o tym myśli, jednak to są rzeczy, nad którymi musimy jeszcze mocno popracować i powalczyć.

Kiedy rozmawialiśmy po waszym pierwszym w tym sezonie treningu wspomniałaś, że do tej gablotki chciałabyś dorzucić jeszcze tylko Puchar Polski. Z perspektywy zawodnika można żałować, że nie udało się tego zrobić?

– Miałam nadzieję, że może uda się powalczyć w tym Pucharze Polski. W sumie z jednej strony cieszyłam się, że gramy z Chemikiem Police pierwszy mecz, bo puchar jest takim turniejem, w którym wygrywa tylko jeden zespół, nie ma drugiego czy trzeciego miejsca tak naprawdę. Więc z jednej strony cieszyłam się, że gramy z Chemikiem, bo żeby sięgnąć po puchar musiałybyśmy z nimi wygrać. Niestety nie zaprezentowałyśmy się zbyt dobrze, nasza gra nie wyglądała zbyt fajnie, dlatego to Chemik prowadził cały czas wynik. No i jest wielka szkoda, bo tak jak mówiliśmy wtedy – trzy medale są, fajnie byłoby gdzieś tam jeszcze unieść ten puchar do góry.

A bardziej można żałować tego pucharu, czy tego, że awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzyń, który był na wyciągnięcie ręki, ostatecznie się nie ziścił?

– Może zarówno jednego, jak i drugiego. Z tym, że żeby ten awans był na wyciągnięcie ręki, to trzeba byłoby zdobyć tylko, albo aż dwa sety więcej. To też nie były byle jakie zespoły, z którymi się mierzyłyśmy. Były to zespoły silne i to, że przegrałyśmy dwa sety więcej, które dawałyby awans świadczy o tym, że jeszcze nam troszeczkę brakowało, żeby awansować. Ale jednak ta historia ŁKS-u w Lidze Mistrzyń pokazuje, że wszystko idzie ku lepszemu, bo co roku jest lepszy wynik.

To zadam teraz nieco podchwytliwe pytanie, bo trener Masek jest tak właściwie trzecim, którego ty spotkałaś w ŁKS-ie. Można go jakoś porównać do trenerów Solarewicza czy Cuccariniego?

– Myślę, że każdy z tych trenerów jest inny i każdy ma swój inny pomysł na prowadzenie meczu, jak i treningów. Także myślę, że każdy jest innym człowiekiem, inną osobą,  innym trenerem i każdy ma inny pomysł.

Inny jest również ten sezon. Jak po tak długiej przerwie pomiędzy sezonami w tym okresie grania co trzy dni wytrzymać w aspekcie fizycznym?

– Tak naprawdę przygotowywałyśmy się do tego. Zaczęłyśmy trenować w połowie lipca, więc miałyśmy ten czas, żeby się przygotować. Ale jednak każda z nas jest sportowcem zawodowym, więc tutaj nie było też mowy o całkowitym zaprzestaniu uprawiania sportu, więc każda z nas starała się dbać o swoją kondycję i sprawność fizyczną. Myślę, że tego czasu było wystarczająco. Bardziej nas gubiły te kwarantanny i przerywanie treningów, gdzie będąc same w domu ciężko było utrzymać formę. I to chyba było najbardziej rozbijające.

Na pierwszym w tym sezonie treningu mówiłyście jednym głosem, że tęskniłyście za piłką i za graniem. Nie macie teraz odczucia, że tej siatkówki jest aż za dużo?

– Może pod koniec sezonu takie myśli przechodzą, ale ja akurat w tym sezonie czegoś takiego nie mam, bo jednak już tą przerwę miałam i już wyposzczona wróciłam na boisko. Najtrudniejsze są momenty, kiedy idzie gorzej. Coś tam się przegra, człowiek jest do tego zmęczony i nie ma czasu odpocząć, bo za trzy dni jest kolejny mecz. I najgorsze są takie maratony, bo wtedy może człowiek mieć chwilami dość.

W tym aspekcie całej otoczki koronawirusowej to jest najdziwniejszy sezon, który miałaś okazję rozegrać w swojej karierze?

– Najdziwniej się rozpoczął i ten początek był taki, że każda z nas się zastanawiała na ile będzie możliwość rozegrać tę ligę. Obawialiśmy się na początku jak to będzie, jednak każda z nas chyba spotkała się z tym wirusem i teraz wygląda to całkiem inaczej. Już teraz jak się gra normalnie, to jakoś to idzie. Chociaż najtrudniejszy jest dla mnie akurat ten brak kibiców. Szczególnie to jest odczuwalne w ŁKS-ie, gdzie ci kibice byli tym dodatkowym zawodnikiem podczas meczu.

Sama mówiłaś, że brak kibiców jest stratą jednego zawodnika. Wciąż tak jest, że tych kibiców brakuje, czy jednak można się do tego przyzwyczaić siłą rzeczy?

– Można się do tego przyzwyczaić, natomiast nie jest to absolutnie normalne. Można się przyzwyczaić, bo nie ma wyjścia, nie ma innej drogi tak naprawdę. Ale jednak jest to bardzo dziwne uczucie i mam nadzieję, że jak najszybciej się to wszystko zakończy i świat wróci do normalności.

A na fazę play-off możemy życzyć wam czegoś innego niż zdrowia i powodzenia?

– Myślę, że to jest najważniejsze. Jeżeli będzie zdrowie, to będziemy mogły wszystkie ćwiczyć na treningach i walczyć o to, żeby grać jak najlepiej. Bo to też ma znaczenie, żeby grała cała 12 na treningach, bo zarówno jedna i druga szóstka wywołują na sobie jakąś presję, żeby jeszcze lepiej grać w meczach.

*Cała rozmowa dostępna na lksfans.pl.

źródło: lksfans.pl

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, Tauron Liga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2021-03-13

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved