– W przypadku rozszerzenia ligi przed sezonem 2022/2023 pojawiły się głosy, że dobrą rekompensatą dla klubów byłaby zmiana limitu. Nagle pojawiła się przestrzeń na 28 nowych zawodników. Finalnie nikt nie zrealizował tematu i padliśmy tego ofiarą – mówi prezes Aluronu CMC Warty Zawiercie, Kryspin Baran. – Z jakiegoś powodu daliśmy sobie wmówić, że mniejszy limit obcokrajowców buduje potęgę kadry narodowej – dodaje.
Jak wygląda perspektywa klubów w sprawie zwiększenia limitu obcokrajowców? Na ile jest to dla nich większa szansa? – Kwestia zwiększenia limitu przewija się ze strony klubów prawie co rok. Jest ona traktowana trochę jako wątek politycznie drażliwy. Z jakiegoś powodu daliśmy sobie wmówić, że mniejszy limit obcokrajowców buduje potęgę kadry narodowej. Jest to oczywiście nieprawda, ponieważ talenty warte reprezentacji były jaskrawe już w pierwszych latach gry na profesjonalnym poziomie, czego dowodem są choćby Bartosz Kwolek, Tomasz Fornal czy Norbert Huber. Obawa przed zmianą limitu wynika chyba więc z zastanawiania się, co na to ministerstwo i społeczność siatkarska – przyznaje Kryspin Baran, prezes Aluronu CMC Warty Zawiercie.
Kuluarowe sprawa wygląda jeszcze ciekawiej. – W przypadku rozszerzenia ligi przed sezonem 2022/2023 pojawiły się głosy, że dobrą rekompensatą dla klubów byłaby zmiana limitu. Nagle pojawiła się przestrzeń na 28 nowych zawodników. Finalnie nikt nie zrealizował tematu i padliśmy tego ofiarą. Ani agenci, ani zawodnicy nie ukrywają, że liczą, ile w danym klubie jest obcokrajowców. Sprawdzają, kto jest zmuszony do podpisania kontraktu z Polakiem, a kto nie. Drenujemy tym samym siatkówkę od środka – mówi.
Przy każdej dyskusji o zwiększeniu limitów pojawia się wątpliwość, co będzie ewentualnie lepsze dla rozwoju rozgrywek w Polsce: czy postawienie na zakontraktowanie polskich zawodników, którzy niekoniecznie prezentują poziom siatkarskiej ekstraklasy, czy poszukiwanie zagranicznego, mniej obciążającego budżet gracza, który do tej pory nie pokazał się na arenie międzynarodowej. – Słuszną obawą jest to, że kluby szukałyby zawodników w zbyt szerokiej grupie obcokrajowców. Kuszone na przykład przez brazylijskich agentów stawiałyby na „eksperymenty” z tamtejszej drugiej ligi, co mogłoby obniżyć poziom PlusLigi. Żeby temu przeciwdziałać, można by wprowadzić limit merytoryczny – na przykład polegający na tym, by zawodnik był reprezentantem swojego kraju i rozegrał w tych barwach X meczów. To nie dyskryminacja, a limit jakościowy, który liga ma prawo postawić – dodaje Kryspin Baran. – Jest tyle mądrych osób przy siatkówce w kraju, że wydaje mi się, że bylibyśmy w stanie wymyślić coś, co pozwoliłoby ograniczyć kontraktowanie graczy tylko po to, by obniżać budżet – kończy.
Cały artykuł Sary Kalisz w serwisie sport.tvp.pl
źródło: sport.tvp.pl