Przed reprezentacją Polski półfinał igrzysk olimpijskich. Biało-czerwoni będą musieli sobie radzić bez Mateusza Bieńka. Środkowego z gry wykluczyła kontuzja. Siatkarz zapowiada jednak, że będzie wspierał zespół w inny sposób. – Choć nie mogę już pomóc na boisku, zrobię wszystko, co w mojej mocy, by wspierać drużynę poza nim – napisał w poście na łamach swoich mediów społecznościowych.
Reprezentację Polski mężczyzn podczas igrzysk olimpijskich nie omijają kontuzje. Polacy zaczęli turniej od zwycięstwa z Egiptem. W tym spotkaniu urazu doznał przyjmujący Tomasz Fornal. Siatkarz zdążył wyleczyć uraz przed fazą pucharową igrzysk olimpijskich. Decydujące mecze turnieju w Paryżu ominą jednak Mateusza Bieńka. Środkowy doznał urazu stopy pod koniec ćwierćfinałowego spotkania ze Słowenią. Kontuzja jest na tyle poważna, że wyklucza siatkarza z gry. – To jest druga noga, ale problem jest ten sam. Będzie potrzebować czasu, którego my teraz nie mamy. Nie ma szans, żebyśmy coś zrobili, żeby był z nami na ostatnie dwa mecze – wyjaśniał sytuację Bieńka trener Nikola Grbić.
Wsparcie poza boiskiem
Wobec niedyspozycji Mateusza Bieńka w składzie pozostaje dwóch środkowych – Jakub Kochanowski i Norbert Huber. Chociaż Bieniek nie będzie mógł zagrać na boisku, na łamach mediów społecznościowych zapowiedział, że postara się pomóc w inny sposób. – Choć nie mogę już pomóc na boisku, zrobię wszystko, co w mojej mocy, by wspierać drużynę poza nim. Jutro zrobimy hałas dla chłopaków – napisał w poście opublikowanym w serwisie Instagram.
Skład reprezentacji zostanie uzupełniony dotychczasowym rezerwowym – Bartłomiejem Bołądziem. Zmiana została już potwierdzona i atakujący znalazł się w meczowym składzie. Dzięki tej zmianie, jeśli Polacy zdobędą medal olimpijski, to również Bołądź go otrzyma. Do wprowadzenia zmiennika odniósł się również Bieniek. – Na kolejnym zdjęciu zobaczycie najbardziej pozytywny fakt związany z moim urazem. Bartek wchodzi do gry – opisał wspólne zdjęcie.
Wyświetl ten post na Instagramie
Zobacz również:
Igrzyska olimpijskie: Najlepsi powalczą o finał [zapowiedź]
źródło: Mateusz Bieniek - Instagram