Srećko Lisinac miał być ogromnym wzmocnieniem Projektu Warszawa i… w stolicy wciąż w to wierzą. Według dziennikarzy Przeglądu Sportowego serbski środkowy pozostanie w zespole na kolejny sezon.
Straci większość sezonu, ale zostanie na kolejny
Tego w zasadzie można było się spodziewać. Klub nie zostawił swojego zawodnika samego z urazem, więc przez cały dotychczasowy sezon Lisinac może spokojnie wracać do zdrowia. Można więc było przypuszczać, że jeżeli ze strony Projektu będzie dalej wola współpracy, to Serb nie „wywinie numeru” i pozostanie w zespole.
Srećko Lisiniac przyszedł do Projektu przed sezonem, ale wciąż nie zadebiutował w barwach swojego nowego klubu. Powodem jest rehabilitacja po operacji kręgosłupa. Klub spokojnie podchodzi do powrotu swojego siatkarza na parkiet. W zespole liczą, że Serb pojawi się na boisku na koniec rundy zasadniczej i wspomoże drużynę w najważniejszych meczach sezonu.
Serb zechce nawiązać do sukcesów sprzed lat
Srećko Lisinac ma na swoim koncie występy w polskich drużynach takich jak AZS Częstochowa czy PGE Skra Bełchatów. Wraz z bełchatowskim klubem świętował wiele sukcesów jak między innymi mistrzostwo Polski w 2018 roku czy Puchar Polski zdobyty w 2016 roku.
Serb może również pochwalić się mistrzostwem Niemiec zdobytym z Berlin Recycling Volleys w 2014 roku. Od 2018 roku Lisinac reprezentował Itas Trentino, z którym wygrał Klubowe Mistrzostwa Świata (2018) oraz zwieńczył swoją przygodę z włoskim klubem mistrzostwem kraju w sezonie 2022/2023.
źródło: inf. własna, przegladsportowy.onet.pl