Chińskie siatkarki zaskoczyły kibiców podczas meczu z Iranem rozgrywanego w ramach Pucharu Azji na Filipinach. Pierwszego seta rozegrały one z maseczkami na twarzy.
Rząd w Chinach restrykcyjnie podchodzi do kwestii zapobiegania rozprzestrzeniania się koronawirusa. W kraju panują surowe obostrzenia ze względu na pandemię. Mimo tego, organizatorzy Pucharu Azji na Filipinach mieli podejrzenia, że akurat w tej reprezentacji doszło do zakażeń. Właśnie dlatego zawodniczki zostały poproszone o założenie maseczek podczas przebywania w hali.
Zamieszanie sprawiło, że siatkarki nie były pewne, czy maseczki są od nich wymagane podczas spotkania. Skończyło się na tym, że Chinki z zasłoniętymi nosami i ustami rozegrały pierwszego seta, a w kolejnych już ich nie miały.
Ostatecznie reprezentantki Chin wygrały z Iranem 3:1, w ostatniej partii zwyciężając do trzynastu. Niespodziewana sytuacja sprawiła, że na lokalnych portalach pojawiły się lawiny komentarzy. Część kibiców była oburzona tym, że realizowanie polityki mogło odbić się na zdrowiu zawodniczek.
*Więcej w serwisie przegladsportowy.onet.pl
źródło: przegladsportowy.onet.pl