– Mickiewicz jest niewygodnym przeciwnikiem. Bardzo dobrze przyjmuje. Ma bardzo doświadczonych zawodników. Potrafi to wykorzystać i bawić się siatkówką. Dlatego tym bardziej cieszę się, że udało nam się z nim wygrać i awansować do półfinału – stwierdził środkowy zespołu z Lublina Konrad Stajer.
Siatkarze LUK Politechniki Lublin zostali ostatnim półfinalistą TAURON 1. Ligi. W decydującym meczu ćwierćfinałowym pokonali po tie-breaku Mickiewicza Kluczbork. – Zagraliśmy nierówne spotkanie. W pierwszym secie popełniliśmy 11 błędów. W drugim mieliśmy 71% skuteczności w ataku, ale zespół z Kluczborka – 78%. Zabrakło nam trochę zagrywki. Potem zeszliśmy trochę z siły, aby dać pograć zespołowi z Kluczborka, co było korzystne. Nasza skuteczność w meczu zamknęła się na poziomie 62%, a rywali na poziomie 47%, więc przewaga w ataku była po naszej stronie – ocenił trener Politechniki Dariusz Daszkiewicz.
Docenił on waleczność przeciwników, ale jednocześnie nie ukrywał radości, że jego podopieczni wytrzymali presję i nie pękli pod naporem drużyny prowadzonej przez Mariusza Łysiaka. – Był to znowu pojedynek na bardzo dużych emocjach. Mickiewicz rozegrał z nami trzy znakomite mecze i napsuł nam mnóstwo krwi. Był o krok od tego, aby sprawić dużą niespodziankę. Wielkie słowa uznania należą się mojemu zespołowi, który wytrzymał trudne chwile. W meczu w Kluczborku gładko prowadziliśmy 2:0, a potem nasza gra stanęła. Tym razem była duża presja na nas. Ten mecz też nie do końca dobrze się dla nas układał. Musieliśmy włożyć dużo pracy, aby odnieść zwycięstwo – dodał szkoleniowiec triumfatora rundy zasadniczej.
MVP czwartkowego spotkania wybrany został Konrad Stajer, który jednak najbardziej zadowolony był ze zwycięstwa. – Najważniejsze jest to, że mamy wygraną. W takich meczach nagroda dla najlepszego zawodnika jest tylko dodatkiem. Cieszę się, że odnieśliśmy zwycięstwo, bo Mickiewicz jest niewygodnym przeciwnikiem. Wytrzymaliśmy presję, którą na nas nałożył. Bardzo dobrze przyjmuje. Ma bardzo doświadczonych zawodników. Potrafi to wykorzystać i bawić się siatkówką. Dlatego tym bardziej cieszę się, że udało nam się z nim wygrać i awansować do półfinału – stwierdził środkowy zespołu z Lublina.
W półfinale na niego czeka już wrocławska Gwardia, która miała więcej czasu na odpoczynek i przygotowanie się do walki w strefie medalowej, bowiem swoją batalię ćwierćfinałową wygrała już w niedzielę. Lublinianie jednak liczą, że szybko zregenerują się po trudnej walce z Mickiewiczem. – Mam nadzieję, że zaprocentuje to pozytywnie. Wiadomo, że grając co trzy dni, jesteśmy mocno zmęczeni. Straciliśmy dużo sił, ale ważne, że trudne momenty rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść – zaznaczył Daszkiewicz.
Mimo że w rundzie zasadniczej Politechnika dwa razy pokonała Gwardię, to jednak nie zamierza jej lekceważyć. Zdaje sobie sprawę, że czekają ją ciężkie boje. – W strefie medalowej nic samo się nie wygra. Nikt przed nami się nie położy. Musimy wziąć sprawy w swoje ręce. Każdy punkt będzie miał podwójną wartość, więc będziemy musieli grać jak najlepiej potrafimy – zakończył Konrad Stajer.
źródło: LUK Politechnika Lublin - You Tube, opr. własne