PSG Stal Nysa w meczu 23. kolejki PlusLigi przed własną publicznością pokonała 3:0 (25:21, 25:18, 25:23) bezpośredniego rywala w walce o play-off – LUK Lublin. – Każdy mecz jest trudny tak naprawdę. Trzeba zostawić krew i pot na boisku. Nie ma łatwych meczów. Może się wydawać, że w pierwszym secie dominujesz przeciwnika, ale to chwila nieuwagi i może być po równo, może cię wyprzedzić. Ten mecz był trudny jak każdy inny, tylko po prostu my byliśmy lepsi – ocenił Konrad Jankowski.
– W pierwszych dwóch setach prowadziliśmy od początku. Czuliśmy, że gra jest to naszej stronie. W trzecim secie od początku było wyrównanie, odskoczyli nam na dwa, trzy punkty. Jest większy stres, gdy widzisz, że set ci ucieka. Ale zachowaliśmy zimną krew i dokończyliśmy spotkanie po naszej myśli – analizował środkowy PSG Stali Nysa.
Konrad Jankowski wywalczył dla swojej drużyny 5 punktów, w tym 4 z ataku i 1 blokiem. Jego skuteczność w ataku wyniosła 80%. Dla środkowego najważniejsze jest jednak, że jego zespół dopisał do swojego konta komplet punktów. Nysanie byli lepsi od rywali w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. To dobry prognostyk na kolejne spotkania i duży zastrzyk energii przed kolejnymi meczami.
– Będzie się lepiej grało, wiedząc, że ostatni mecz wygrało się za trzy punkty. Wygrana zawsze podnosi na duchu i kolejne spotkania gra się lepiej, gdy się wygrywa – dodał Jankowski.
W następnej kolejce zespół z Nysy czeka mecz na wyjeździe z Aluronem CMC Warta Zawiercie. Spotkanie zaplanowano na 12 lutego, początek o godzinie 14:45.
źródło: opr. własne, Stal Nysa - materiały prasowe