VC Nagano w drugim spotkaniu z Wolfdogs Nagoya skuteczniej postawiło się faworytom. To jednak wystarczyło jedynie na urwanie seta drużynie z Bartoszem Kurkiem w składzie. Niespodzianki nie zdołało sprawić JTEKT Stings. Ekipa prowadzona przez trenera Michała Mieszko Gogola ponownie uległa Panasonic Panthers 0:3.
W sobotnich spotkaniach ligi japońskiej wygrywali faworyci. JTEKT uległo liderom tabeli, zaś zajmująca trzecie miejsce w tabeli Wolfdogs Naoya pokonała VC Nagano, które w tym sezonie wygrało tylko jeden mecz. Niespodzianek nie było również w niedzielę.
Dobre chęci gospodarzy nie wystarczyły
Od początku pojedynku w Nagano to goście pozostawali na prowadzeniu. Chociaż ekipa z Bartoszem Kurkiem w składzie nie zbudowała bardzo wyraźnej przewagi, miała pod pełną kontrolą pierwsze dwa sety. Sytuacja odmieniła się w trzeciej partii. Początkowo to siatkarze Wolfdogs prowadzili, ale od stanu 10:10 inicjatywę starali się przejąć gospodarze. Po fragmencie walki punkt za punkt siatkarze VC Nagano odskoczyli na dwa punkty. Przewagę utrzymali już do końca. Również w czwartej odsłonie gospodarze długo walczyli. Przez pewien czas prowadzili dwoma punktami, następnie wynik oscylował wokół remisu. Dwie decydujące piłki należały jednak do faworytów pojedynku. Bartosz Kurek w tym spotkaniu był bardzo obciążony w ataku. Na 50 prób skończył 27, co dało 54% skuteczności. Pozostali zawodnicy Wolfdogs zdobyli maksymalnie po 9 punktów.
VC Nagano nie poprawiło swojego bilansu, pozostaje na ostatnim miejscu w tabeli. Wolfdogs są na trzeciej pozycji. Ekipa z Bartoszem Kurkiem w składzie dotychczas przegrała sześć spotkań. Ostatnia porażka miała miejsce pod koniec grudnia.
VC Nagano – Wolfdogs Nagoya 1:3
(22:25, 21:25, 25:21, 23:25)
Lider za mocny dla JTEKT
Od pierwszych akcji spotkania Panasonic Panthers miało seta pod kontrolą. Goście utrzymywali pięciopunktową przewagę. Dopiero w końcówce gospodarze rzucili się do odrabiania strat, jednak nie zdołali doprowadzić do walki na przewagi. W drugim secie tylko w środkowej fazie trwała wyrównana walka. Od stanu 15:15 przyjezdni zaliczyli serię, odskakując na 20:15. Siatkarze JTEKT co prawda nie poddawali się, ale tego dystansu nie zdołali zniwelować. Najbardziej jednostronny był ostatni set. Tym razem przy stanie 11:11 seriami zaczęli punktować zawodnicy Panter. W tej odsłonie gospodarze nie zdołali już przeciwstawić się rozpędzonym przeciwnikom i przegrali do 17. W niedzielnym spotkaniu nie wystąpił Tine Urnaut. Liderem JTEKT był Rao Shukana, który zdobył 8 punktów atakiem (61,5 % skuteczności). Gości do zwycięstwa poprowadził Thomas Jaeschke, który skończył 13 z 15 ataków. 11 punktów w tym elemencie dołożył Yuji Nishida.
JTEKT nie może się przełamać. W tym roku zespół prowadzony przez Michała Mieszko Gogola nie wygrał spotkania. Ma jednak wyraźną przewagę nad ostatnią i przedostatnią drużyną w tabeli. Pantery natomiast pozostają liderami z zaledwie jedną porażką – z Wolfdogs Nagoya.
JTEKT Stings – Panasonic Panthers 0:3
(22:25, 21:25, 17:25)
źródło: inf. własna