O Mauricio Souzie bywało już głośno, ale raczej za sprawą jego homofobicznych poglądów. Siatkarz został wyrzucony z reprezentacji i klubu, a potem zajął się polityką. Jak się okazało, niedawno Brazylijczyk ponownie wpadł w tarapaty. Tym razem skonfliktował się z prawem.
Okazuje się, że Mauricio Souza ma talent do pakowania się w kłopoty. Obecnie zajmuje się polityką i jest kandydatem na deputowanego federalnego. W związku z ubieganiem się o tę posadę, musiał przedłożyć Izbie Deputowanych akty karne dotyczące swojej osoby. Dokumentacja ujawniła, że siatkarz potrzebuje sądowego zezwolenia na opuszczenie okręgu Arinos, w głębi Minas Gerais, na dłużej niż 15 dni.
To jeden z warunków nałożonych przez sędziego Gustavo Obata Trevisana, aby umożliwić zwolnienie zawodnika po aresztowaniu za nielegalne posiadanie broni i amunicji w listopadzie ubiegłego roku. Władze policyjne zażądały kaucji, która została wypłacona.
Sprawa była nieznana prasie i wyszła na jaw dopiero teraz, gdy Maurício przedstawił Sądowi Wyborczemu zaświadczenia karne niezbędne do kandydowania na miejsce w Izbie Reprezentantów przez PL Minas Gerais.
33-latek w reprezentacji Brazylii występował od 2011 roku. W barwach drużyny narodowej sięgnął między innymi po złoty medal igrzysk olimpijskich w 2016 roku czy Ligę Narodów w tym roku. Jeśli chodzi o występy w klubach, poza epizodem w tureckim Halkbank Ankara w sezonie 2013/2014, przez całą karierę występuje w brazylijskich drużynach.
źródło: polsatsport.pl