Kolejny słodko-gorzki dzień w Krakowie. Miłoszk Kruk i Michał Korycki wygrali swoje spotkanie i mogą cieszyć się z awansu do kolejnej rundy zawodów. Takich powodów do zadowolenia nie mają Artem Besarab oraz Mateusz Florczyk, którzy po porażce 0:2 z Włochami – Alfieri/Andreatta T., żegnają się z turniejem.
SZYBKA WYGRANA KRUKA I KORYCKIEGO
Miłosz Kruk i Michał Korycki od porażki rozpoczęli zmagania w krakowskim turnieju. Biało-czerwoni na otwarcie przegrali z Belgami – Vandecaveye Lo./Vandecaveye. O wyniku końcowym spotkania zadecydował dopiero tie-break – 1:2 (21:18, 17:21, 11:15). W sobotę jednak nowy dzień, a na Polaków czekały nowe wyzwania. Kolejnymi grupowymi rywalami Kruka i Koryckiego byli reprezentanci Mauritiusu – Alfred/Carcasse.
Przed przystąpieniem do spotkania obie ekipy miały na swoim koncie po jednej porażce. Niemniej faworytami byli Polacy, co szybko zweryfikowało spotkanie wygrane przez biało-czerwonych w dwóch setach. Kruk i Korycki od początku narzucili własne zasady gry, przełamując przeciwników na każdym kroku. Wypracowana w pierwszych akcjach przewaga zaowocowała dwoma szybkimi wygranymi do 14.
Dużym atutem Polaków była zagrywka oraz czujna gra w bloku. Plany rywalom pokrzyżowała także duża liczba błędów własnych, gdyż duet Alfred/Carcasse popełnił ich aż 17 (przy 7 pomyłkach biało-czerwonych). Miłosz Kruk zdobył 10 punktów w ofensywie, atakując ze skutecznością 62%. Do tego Polak dołożył 3 punkty blokiem i 1 asa serwisowego. Michał Korycki zakończył spotkanie z 7 ‘oczkami’ na koncie. Skuteczniejszy w ekipie przeciwnej okazał się Gilbert Alfred, który zdobył 11 punktów.
Korycki/Kruk (POL) – Alfred/Carcasse (MRI) 2:0
(21:14, 21:14)
MECZ O WSZYSTKO
W grupie D o awans walczyli natomiast Artem Besarab w duecie z Mateuszem Florczykiem. Polacy także w pierwszym meczu nie podołali, przegrywając 0:2 (19:21, 16:21) z Czechami – Dzavoronok/Dumek. W kolejnym dniu przyszło im się mierzyć z Włochami – Alfieri/Andreatta T., gdzie z góry było wiadomo, że nie będzie to łatwe starcie.
Pierwszy set nie ułożył się po myśli biało-czerwonych, którzy stracili kontakt z rywalami. Mimo chęci zaległości nie udało się już nadgonić. Włosi znakomicie prezentowali się na boisku wygrywając seta inauguracyjnego do 16. Drugi set rozpoczął się od wyrównanej walki punkt za punkt. Niemniej po świetnym fragmencie gry Manuela Alfieriego było już 8:5, a następnie 12:5 dla włoskiego duetu. Rywale nie tylko wywierali presję na zagrywce, ale także świetnie grali blokiem. Ostatecznie druga partia ponownie padła łupem oponentów 21:16.
Mateusz Florczyk zdobył 7 „oczek”, a Artem Besarab – 6. We włoskiej ekipie zarówno Alfieri, jak i Andreatta, byli autorami 9 punktów.
Alfieri/Andreatta T. (ITA) – Besarab/Florczyk (POL) 2:0
(21:16, 21:16)
Sponsorem tytularnym wydarzenia jest Orlen Paliwa.
Zobacz również:
Korycki: Pierwszego seta zagraliśmy bardzo dobrze. Graliśmy na „side-outcie”
źródło: inf. własna