Asseco Resovia Rzeszów pokonała na wyjeździe GKS Katowice. Teraz przed podopiecznymi trenera Gianpolo Medei rywalizacja w kolejnym etapie europejskiego pucharu. – Duch walki jest w nas cały czas. Spotkanie w Luneburgu będzie ciężkie. Na szczęście jest to dwumecz, który kończymy u nas na Podpromiu – powiedział na antenie Polsatu Sport Jakub Kochanowski, MVP meczu w Szopienicach.
Z 0:2 na 3:2
Asseco Resovia Rzeszów w 25. kolejce PlusLigi zmierzyła się z GKS-em Katowice. Początek spotkania w Szopienicach nie należał do najlepszych w wykonaniu podopiecznych trenera Medeiego , którzy przegrywali 0:2. Rzeszowscy siatkarze w kolejnych partiach odwrócili losy meczu i ostatecznie to oni mogli cieszyć się ze zwycięstwa i dwóch cennych punktów. – Duch walki jest cały czas w nas. Po raz kolejny zaczynamy słabo spotkanie, a następnie je wygrywamy. Nasze problemy wynikają z czegoś innego. Nadal będziemy próbowali je rozwiązać – powiedział Jakub Kochanowski. Środkowy na początku marca wrócił do gry po kontuzji palca. Przeciwko GKS-owi pokazał świetną grą i został nagrodzony statuetką MVP. – To takie ciężkie zwycięstwo. GKS Katowice przez pierwsze dwa sety grała naprawdę dobrze. Nasz zespół był zaskoczony ich poziomem. Odwrócenie tego meczu jest pokrzepiające przed następnym, wtorkowym spotkaniem – dodał siatkarz.
Czas na finał europejskiego pucharu
Asseco Resovia Rzeszów stoi przed historyczną chwilą, aby jako pierwszy męski zespół z Polski wygrać turniej CEV Cup. Pierwszy mecz finałowy rzeszowski zespół rozegra we wtorek 12 marca na wyjeździe. Przeciwnikiem polskiej drużyny jest niemiecki zespół SVG Luneburg. – Na pewno jest to drużyna bardzo niewygodna dla nas. Zespół ten gra jako kolektyw, wykorzystuje duże emocje oraz potrafi wznieść się na naprawdę wysoki poziom. Z tego co opowiadali siatkarze z Jastrzębskiego Węgla, na hali również jest bardzo gorąca atmosfera. Będzie to ciężkie spotkanie – wspomniał środkowy Resovii. – Na szczęście jest to dwumecz, który kończymy u nas na Podpromiu. Mamy nadzieje, że będziemy świętować. Zarówno my, jak i kibice Asseco Resovii Rzeszów oraz całej polskiej siatkówki – zakończył Jakub Kochanowski.
Zobacz również:
Libero GKS-u: Przed spotkaniem bralibyśmy ten punkt w ciemno
źródło: Polsat Sport