Polacy mimo słabszego początku dopisali do swojego konta komplet punktów. W pierwszym spotkaniu japońskiego turnieju Siatkarskiej Ligi Narodów podopieczni trenera Grbicia pokonali Bułgarów 3:1. – Dla niektórych chłopaków, którzy nie byli w Turcji, to był pierwszy mecz w sezonie. Uważam, że może ten delikatnie „śnięty” pierwszy set był wynikiem właśnie tego, że nie mieli jeszcze żadnego przetarcia w tym sezonie. Na szczęście trwało to tylko seta. Później narzuciliśmy już swoje warunki. Raczej kontrolowaliśmy to spotkanie cały czas – podsumował spotkanie Jakub Kochanowski.
Reprezentacja Polski rozpoczęła kolejny tydzień rywalizacji w Siatkarskiej Lidze Narodów. Na początek japońskiego turnieju biało-czerwoni mierzyli się z Bułgarami. Polacy co prawda przegrali pierwszego seta, ale w kolejnych już odnieśli planowe zwycięstwo. – Wiedzieliśmy, jak ten mecz będzie wyglądał. Oni robili mniej więcej to, co przewidzieliśmy. Dla niektórych chłopaków, którzy nie byli w Turcji, to był pierwszy mecz w sezonie. Uważam, że może ten delikatnie „śnięty” pierwszy set był wynikiem właśnie tego, że nie mieli jeszcze żadnego przetarcia w tym sezonie. Na szczęście trwało to tylko seta. Później narzuciliśmy już swoje warunki. Raczej kontrolowaliśmy to spotkanie cały czas – podsumował pojedynek Jakub Kochanowski.
Kochanowski: Sędzia narzucił mocne zasady, swoje wymyślone
Spotkanie sędziował duet Muranaka Shin i Alblooshi Ismail Ibrahim. Arbitrzy byli nadzwyczaj skrupulatni szczególnie przy ocenianiu ustawienia zespołów. – Na pewno został nam gwizdnięty raz w Antalyi i raz tutaj błąd ośmiu sekund. Ten ciekawy system, który tu wymyślono na VNL. Trzeba po prostu tego pilnować, nie ma tyle czasu, ile normalnie mamy na zagrywkę. Oprócz tego sędzia narzucił mocne zasady, swoje wymyślone. Myślę, że gwizdanie błędów ustawienia też powinno mieć jakiś margines błędu. Umówmy się, w siatkówce w tych ustawieniach zawsze popełniamy błędy. Każda drużyna je popełnia. Gdyby nam to zabrano, to po prostu nie dałoby się grać w siatkówkę w tych czasach. Rozumiem, jeżeli błąd jest ewidentny, ale mam wrażenie, że w tym meczu sędzia chciał troszeczkę za bardzo pokazać, że biegamy po boisku – skomentował pracę sędziów polski środkowy.
Grą Bułgarów kierował młody Simeon Nikołow. Siatkarz mimo gry na pozycji rozgrywającego zdobył 7 punktów. Czterokrotnie skutecznie kiwał, posłał jednego asa i dwukrotnie zablokował Polaków. – Myślę, że ma jeszcze dużo pracy przed sobą, ale jak na siedemnastolatka to jest to naprawdę bardzo obiecujący rozgrywający. Jeżeli popracuje, to w kilku najbliższych latach może być jednym z najlepszych. Z takimi warunkami, jeżeli będzie grał i dalej się rozwijał, to może być monster – zakończył Jakub Kochanowski.
Zobacz również:
Wyniki i tabela Siatkarskiej Ligi Narodów mężczyzn
źródło: inf. własna