Klubowe Mistrzostwa Świata rozkręciły się na dobre. Wciąż niepokonana jest Aluron CMC Warta Zawiercie, będąc o krok od awansu z 1. miejsca. Niesamowicie wymagający hit ma za sobą drużyna Kamila Semeniuka. Sir Sicoma Monini Perugia pokonała Osaka Bluteon – 3:2.
Ręce same składają się do oklasków
Drugi dzień zmagań w Klubowych Mistrzostwach Świata siatkarzy nie przyniósł większych niespodzianek. Kolejne świetne spotkanie ma za sobą Aluron CMC Warta Zawiercie, demolując w grupie A katarski Al-Rayyan – 3:0 (25:20, 25:19, 25:14). Dystans okazał się zabójczy dla reprezentantów kontynentu azjatyckiego, którym brakowało umiejętności. Przebłyski momentami miała dwójka Gergye i Mubarak, ale w gruncie rzeczy cały czas wicemistrz Polski konsekwentnie kontrolował wydarzenia na boisku. Falstart w pierwszym secie nie podciął skrzydeł podopiecznym trenera Michała Winiarskiego. Dwie kolejne partie, to już koncert, a w trzeciej szkoleniowiec zdecydował się wymienić cały skład.
Po stronie Jurajskich rewelacyjne zawody rozegrał Aaron Russell, który wraz z Bartoszem Kwolkiem, był w stanie kończyć niemal każdą akcję, bez względu na jej trudność. Swoje zrobił Mateusz Bieniek, a specjalne słowa uznania znów należą się Miguelowi Tavaresowi. Portugalczyk dogrywał piłki do wszystkich swoich kolegów, samemu również punktując. Doskonałą zmianę dał Gladyr. W podstawowym składzie zaś nie podołał Bołądź. Całość blokiem domknął Adrian Markiewicz. Tym samym zawiercianie są już w kolejnej rundzie. Niewiadomą pozostaje jedynie rozstawienie.
Gwiazdorski dreszczowiec
O ile pierwszego dnia turniejów hitowym był mecz z udziałem zawiercian, tak drugiego dnia show skradła para gigantów z grupy B. Spotkanie pomiędzy Sir Sicoma Monini Perugia a Osaka Bluteon zakończyło się wygraną Włochów, ale dopiero przy stanie – 3:2 (23:25, 25:16, 25:22, 23:25, 23:21). Już sam początek rozgrzał kibiców do czerwoności. Z wyjątkiem drugiego seta zespoły wymieniały się ciosami w nieskończoność, a całość zwieńczył szalony tie-break – 23:21.

Japończycy, aby myśleć o wygranej, nie mogli popełnić aż tyle błędów. 43 oddanych rywalom punktów za bezcen musiało zaboleć. Perugia zaś świetnie zagrała blokiem, punktując w tym elemencie 18 razy. Nie do zatrzymania był Wassim Ben Tara, który zakończył zmagania z 20 'oczkami’ na koncie. Świetne zawody ma za sobą też Kamil Semeniuk – 17 punktów (w tym 5 bloków i 1 as). Drużynę z Osaki do końca próbował ratować niczym niestrudzony Lopez, lecz nawet jego 29 punktów nie dało Azjatom zwycięstwa.
Szybko, sprawnie
W drugim meczu grupy A Volei Renata w krajowych derbach pogoniła mniej doświadczonych siatkarzy Praia Clube – 3:1 (25:22, 25:29, 22:25, 25:23). Praia, to ostatni rywal Aluron CMC Warty Zawiercie w fazie grupowej. Awans jest jednak mało realny, bowiem mając 3 punkty zespół musiałby wygrać w czwartkowym meczu i jeszcze spoglądać w kierunku Volei Renata. Triumfatorzy mogą odetchnąć z ulgą. Praia zaś musi się dwoić i troić, popełniając w środowym pojedynku zbyt wiele błędów. Na wysokości zadania starł się stanąć Lucas Loh, wspierany przez Paulo i Franco. Z tak grającym Adriano jednak nominalni gospodarze mogli być spokojni. Gracz, który wcześniej był utrapieniem Jurajskich, tym razem punktował 21 razy.
Tabela grupy A
| Miejsce | Drużyna | Punkty | Liczba spotkań | Wygrane | Porażki |
| 1. | Aluron CMC Warta Zawiercie | 5 | 2 | 2 | 0 |
| 2. | Volei Renata | 4 | 2 | 1 | 1 |
| 3. | Praia Clube | 3 | 2 | 1 | 1 |
| 4. | Al-Rayyan Sports Club | 0 | 2 | 0 | 2 |
Spacerek mają za sobą też siatkarze Sady Cruzeiro. Obrońcom tytułu plany pokrzyżowała jednak porażka z Osaka Bluteon pierwszego dnia, przez co Canarinhos muszą postawić wszystko na jedną kartę w meczu z Perugią. Morale zespołu podbudowała z pewnością wygrana z Swehly Sports Club – 3:0 (25:16, 25:11, 25:21). Zespół do triumfu poprowadził Oppenkoski, który zdobył 17 punktów. Rewelacyjnie zagrał też Lucas, punktując 15 razy.
Zobacz również:
Wyniki i terminarz Klubowych Mistrzostw Świata siatkarzy 2025









