Strona główna » Stalowe nerwy Giannelli’ego! Kamil Semeniuk i spółka wieńczą rok złotem

Stalowe nerwy Giannelli’ego! Kamil Semeniuk i spółka wieńczą rok złotem

inf. własna

fot. volleyballworld.com

Sir Sicoma Monini Perugia wygrała Klubowe Mistrzostwa Świata siatkarzy 2025. W finale imprezy podopieczni Angelo Lorenzetti’ego pokonali Osaka Bluteon – 3:0. Jedynie w trzecim secie zrobiło się ciekawiej, lecz Kamil Semeniuk zadbał, aby Japończykom nie udało wrócić do meczu. Brąz natomiast zgarnęła Aluron CMC Warta Zawiercie.

Medale już rozdane, a Klubowe Mistrzostwa Świata przyniosły parę niespodzianek. Tytułu nie obroniła Sada Cruzeiro, nie awansując nawet do półfinałów. Z brązem wracają do Polski zawiercianie, zaś po złoto sięgnęła Sir Sicoma Monini Perugia z Kamilem Semeniukiem na pokładzie. Drużyna Polaka pokonała w wielkim finale Osaka Bluteon. Tym samym Japończykom nie udało się zrewanżować za porażkę w fazie grupowej. Wówczas Azjaci toczyli bój z pretendentami z Włoch aż do tie-breaka. Znacznie spokojniejszy był finał tegorocznej imprezy.

Włosi nadają rytm

Pewniej w niedzielny finał weszła Perugia, od razu starając się narzucić własne reguły gry. Nie do zdarcia w ataku był Oleg Płotnicki – 5:2. Swoje robił również Wassim Ben Tara, a zespół z Osaki przede wszystkim musiał powalczyć z własnymi słabościami – 9:6. Sam Yuji Nishida niewiele mógł zrobić. Sporo dobrego Włochom dawała również presja wywierana zagrywką. Kolegów do gry zachęcił asem Miguel Angel Lopez Castro i za moment obie drużyny zaczęły grać punkt za punkt – 10:10, 13:13. Moment nie uwagi jednak i czas musiał wziąć Tuomas Sammelvuo – 13:16. Powalczyć spróbował jeszcze Shoma Tomita, ale za moment Sir Sicoma Monini Perugia prowadziła już 1:0 – 25:20.

Cios za ciosem

Druga partia, to także koncert Włochów. Po ataku Kamila Semeniuka było już 4:1. Dalej ciężar gry wziął na siebie Yuji Nishida. Cenne ‘oczka’ po stronie zespołu z Kraju Kwitnącej Wiśni dokładał Larry Ik Evbade-Dan. Dwoić się i troić musiał Antoine Brizard, gdyż po stronie Bluteon nie było tak dużej swobody. Swoje robił Sebastian Sole – 16:12. Wciąż nie do zatrzymania był Ben Tara, a partia zakończyła się wygraną włoskich pretendentów – 25:21. Tym samym Semeniukowi i spółce do szczęścia brakowało już wyłącznie jednego seta.

Szalona końcówka! Japończycy sami sobie winni

Postawieni pod ścianą Japończycy wzięli się w garść w kolejnej części. Ręki w ataku dalej nie zwalniał Miguel Angel Lopez Castro, wyprowadzając zespół na prowadzenie – 9:4. Z niepokojem na to wszystko zaczął patrzeć trener Angelo Lorenzetti, ale jego drużyna stanęła na wysokości zadania. Pogoń była długa i wyczerpująca. Swój udział miał w tym jednak Augustin Loser. Dobrą zmianę po stronie przeciwników dał jeszcze Masato Kai, ale różnica malała – 20:17, 23:22. Mecz zwieńczyła gra na przewagi. Paru szans nie wykorzystał zespół z Osaki, nie przedłużając swojego bytu. Decydująca zaś okazała się kiwka Simone Giannelli’ego – 29:27.

Osaka Bluteon – Sir Sicoma Monini Perugia 0:3
(20:25, 21:25, 27:29)

Składy zespołów
Bluteon: Tomita (2), Brizard (2), Peng (8), Nishida (14), Larry (10), Lopez (10), Yamamoto (libero) oraz Kai (5), Nishiyama
Perugia: Giannelli (4), Loser (6), Ben Tara (16), Sole (5), Semeniuk (13), Płotnicki (6), Colaci (libero) oraz Dzavoronok, Russo

Zobacz również:

Wynik i terminarz Klubowych Mistrzostw Świata siatkarzy 2025

PlusLiga