Kiera Van Ryk była jednym z ważniejszych ogniw w Developresie SkyRes Rzeszów. Atakująca zapisała na swoim koncie 558 punktów. – Granie dwa, trzy razy w tygodniu jest trudne, to był mój pierwszy zawodowy sezon w karierze i cieszę się, że mogłam wyciągnąć z tego lekcję – skomentowała Kanadyjka. Po świetnym sezonie zawodniczka zdecydowała się opuścić TAURON ligę i przeniesie się do tureckiego THY Stambuł.
KS Developres Skyres Rzeszów świetnie spisywał się w rundzie zasadniczej TAURON Ligi i był wymieniany w gronie faworytów do złotego medalu. Ostatecznie tego celu nie udało się osiągnąć, podopieczne Stephane’a Anitigi musiały uznać wyższość Grupy Azoty Chemik Police. – Moje przedsezonowe założenia były takie, że będziemy mocno rywalizować przez cały sezon i sięgniemy po złoty medal. Ostatecznie udało się wywalczyć srebro, który też uważam za bardzo dobry wynik. Do realizacji tego celu przyczyniło się mnóstwo ciężkiej pracy zawodniczek i trenerów, a także to, że pokonaliśmy wiele drobnych kontuzji – analizowała Kiera Van Ryk.
Sezon 2020/2021 nie należał do najłatwiejszych, sporo meczów było przekładanych, ale ostatecznie udało się rozegrać całe rozgrywki TAURON Ligi. – To był bardzo ciężki i długi sezon, dał się we znaki całej drużynie. Walka z covidem nie była łatwa dla mojego ciała oraz całego zespołu. Mieliśmy dwie kwarantanny. Osobiście miałam też problemy z kostką w finałach, inne dziewczyny też narzekały na drobne urazy. Koniec sezonu był niezbyt przyjemny, ale zrobiłyśmy wszystko, co mogłyśmy. Skręciłam kostkę, ale przez cały sezon robiłam postęp. Jestem załamana, że z powodu kontuzji nie mogłam w decydującym momencie zagrać na takim poziomie, na jakim potrafię – nie ukrywała Kanadyjka.
Pomimo tego, że sezon był wymagający, Kiera Van Ryk przyznała, że dało się wyciągnąć pozytywne doświadczenia. – Bycie sportowcem podczas pandemii daje mi możliwość grania, ale wiem, że niewiele osób może uprawiać sport, który kochają. Cieszę się, że jestem w tym nielicznym gronie osób, które jednak miało taką możliwość. Wiele meczów zagrałyśmy dobrze, spotkania w fazie play-off były jednymi z trudniejszych w sezonie. Walczyłyśmy z dobrymi drużynami w półfinale i finale, ale chciałabym powiedzieć, że wszystkie spotkania z drużynami w lidze były wymagające. Każdego dnia musisz być odpowiednio przygotowany fizycznie, ale i mentalnie. Granie dwa, trzy razy w tygodniu jest trudne, to był mój pierwszy zawodowy sezon w karierze i cieszę się, że mogłam wyciągnąć z tego lekcję – zakończyła siatkarka, która w przyszłym sezonie zagra w tureckim THY Stambuł.
źródło: Developres Rzeszów - Facebook, opr. własne
