Katarzyna Wenerska, rozgrywająca reprezentacji Polski i drużyny PGE Rysice Rzeszów, jest jedną z tych siatkarek, które pomiędzy sezonami ligowymi nie miały czasu na odpoczynek. W rozmowie z Sarą Kalisz z TVP Sport zawodniczka opowiedziała o tym, że czuje się zmęczona i coraz częściej odwiedza gabinet fizjoterapeuty, a także o tym, w jaki sposób odbiera kąśliwe uwagi, które otrzymuje od kibiców po przegranych meczach.
Sukces całej grupy
Katarzyna Wenerska była jedną z siatkarek, które przyczyniły się do tegorocznego sukcesu reprezentacji – brązowego medalu Siatkarskiej Ligi Narodów oraz kwalifikacji na igrzyska olimpijskie. Mimo iż jest to sukces całej grupy, to dla rozgrywającej był to bardzo ważny czas z indywidualnego punktu widzenia. – Miniony sezon reprezentacyjny był dla mnie indywidualnie ogromnym sukcesem, podobnie jak dla całej reprezentacji Polski siatkarek. Sama sobie udowodniłam to, że potrafię przeskoczyć pewien poziom. Nie sądziłam, że w moim wieku będzie to możliwe – powiedziała dla sport.tvp.pl.
Rozgrywająca nie ukrywała, że ważną rolę odegrała Monika Fedusio, z którą współdzieliła pokój. – Monia bardzo mi pomagała. Ma wyjątkowy charakter. Potrafi rozśmieszyć w trudniejszych momentach. Doceniam rolę, którą pełniła w tym roku dla mnie. Przez cały sezon zdarzały się kryzysy, a my generalnie jako grupa bardzo fajnie się wspierałyśmy.
Zmęczenie, które trudno pokonać
Sezon reprezentacyjny rozpoczął się praktycznie tuż po zakończeniu ligowego, zaś kolejne rozgrywki ekstraklasy miały swój start chwilę po zakończeniu kwalifikacji do igrzysk olimpijskich. Nic dziwnego, że reprezentantki nie miały czasu na odpoczynek i regenerację. Katarzyna Wenerska przyznała, że odczuwa zmęczenie i szuka sposobów, aby jak najbardziej je zminimalizować. – Przed powrotem do klubu dostałam trzy dni na wypoczynek. Czuję zmęczenie. Trener Antiga stara się skracać treningi, ale nie daje to całkowitej regeneracji. Moją rolą jest zrobić dla siebie jak najwięcej, by się zrelaksować. Z każdym dniem w tej mierze będzie mi jednak trudniej. Zaczynamy czas, w którym grać będziemy co trzy dni. Nie mogę pójść na basen, bo organizm może na to różnie zareagować. Zostają masaże – powiedziała.
W ogniu krytyki
Katarzyna Wenerska nie boi się otwarcie mówić o tym, w jaki sposób odbiera krytykę po przegranych meczach. – My wiemy, kiedy gramy źle. Zdajemy sobie sprawę z tego, co trzeba poprawić i że należy dać z siebie coś więcej. Kiedy dostanę się tak złośliwe i niemiłe wiadomości, czuję się jeszcze bardziej wciśnięta w ziemię. Zamiast otrzymać w trudnym momencie choć odrobię wsparcia, bywa tak, że jesteśmy jeszcze bardziej „zgniatane” – zaznaczyła. – W tym sezonie pierwszy raz zetknęłam się z aż tak dużą krytyką. Wcześniej nie zwracałam na nią uwagi, ale tym razem skala była nie do przeoczenia, a uwierz mi, nie jestem człowiekiem, który siedzi w internecie i sprawdza opinie na swój temat. Od tego nie dało się jednak uciec. To nie pomaga. Mimo to muszę chyba się do tego przyzwyczaić.
źródło: opr. własne, sport.tvp.pl
