Katarzyna Wenerska wywalczyła pierwszy medal mistrzostw Polski, zdobywając srebro z Developresem Bella Dolina Rzeszów. W finałowej rywalizacji rzeszowianki uległy Grupie Azoty Chemikowi Police, jednak mają na swoim koncie w tym sezonie Superpuchar oraz Puchar Polski. Trzeci rok z rzędu ostatecznie w ligowej rywalizacji okazały się jednak gorsze od Chemika. – Bardzo szkoda, było już tak blisko, ale zarazem tak daleko – przyznała rozgrywająca Developresu.
Sezon zakończony, chyba tylko szkoda, że nie potrwał trochę dłużej?
Katarzyna Wenerska: – Bardzo szkoda, było już tak blisko, ale zarazem tak daleko. Bardzo szkoda, ale myślę, że jest dla nas pocieszeniem to, że mamy Superpuchar i Puchar Polski.
Czy drużyna z Polic różniła się w finałowych zmaganiach z wami od tej drużyny Chemika z rundy zasadniczej?
– Ciężko mi to teraz ocenić. Dziewczyny w tych meczach zagrały bardzo dobrze. Myślę, że tam Jovana robiła różnice. W tych najtrudniejszych momentach brała ciężar gry na siebie i wyszło jej to tak, jak wszyscy wiemy.
Zaczęłyście od Superpucharu, później była konsolidacja mecz za meczem, sporo tie-breaków wygranych, to pokazywało, że zespół naprawdę ma spore możliwości. No i arcyważne doświadczenie w Lidze Mistrzyń.
– Tak, myślę, że ta Liga Mistrzyń dała nam dużo doświadczenia, bo mimo wszystko jesteśmy młodym i niedoświadczonym zespołem. Tak naprawdę można powiedzieć, że taką najbardziej doświadczoną zawodniczką jest u nas Jelena, a większość z nas i w Lidze Mistrzyń i w Superpucharze i w Pucharze grały pierwszy raz.
Wraca najpewniej Marta Krajewska po długich miesiącach rekonwalescencji, a więc ta pozycja rozgrywającej w zespole będzie dodatkowo wzmocniona.
– Tak, rywalizacja zawsze jest potrzebna i my na pewno bardzo się cieszymy, że Marta wraca do gry i myślę, że będę z tego tylko same korzyści dla wszystkich.
Gdyby pani miała wymienić jedną rzecz z minionego sezonu, która najbardziej utkwiła w głowie?
– Myślę, że chyba jednak te mecze z VakifBankiem, to była największa przygoda. Nie było nam nigdy dane, przynajmniej mi osobiście nie było, zagrać przeciwko takim zawodniczkom w Lidze Mistrzyń, więc chyba najbardziej zostaną mi w pamięci te mecze.
Cały ten sezon jest dla pani sukcesem?
– Tak i to trzeba podkreślić. Tutaj było wszystko, Superpuchar, Puchar Polski i wicemistrzostwo Polski, tak naprawdę to pierwszy medal w tej seniorskiej siatkówce, więc myślę, że dla mnie całokształt tego sezonu jest po prostu super.
Najbliższe plany?
– Kilka chwil odpoczynku w domu i w niedzielę już musimy się stawić na zgrupowaniu w Szczyrku. No a później zobaczymy, co trener zadecyduje i jaka będzie moja rola w tej reprezentacji.
źródło: tauronliga.pl