– Moim zdaniem ogromna różnica była w zagrywce. Jak tylko nam się udało przycisnąć, to nam się układało i odwrotnie. Nie miałyśmy też żadnego lekarstwa na Annę Bączyńską. Dziewczyny mają fajny zespół i zagrały odważnie, a my zagrałyśmy po prostu źle – powiedziała po meczu rozgrywająca E.Leclerc MOYA Radomki Radom Katarzyna Skorupa.
– Ta hala wygląda inaczej, kiedy nie ma dnia meczowego, ale to nie może być żadnym usprawiedliwieniem. Powinnyśmy bardziej ryzykować na zagrywce i myślę, że popełniłyśmy bardzo dużo błędów. Myślę też, że brakowało nam zmiany – dodała zawodniczka.
W dużo lepszym nastroju po meczu była Gabriela Makarowska – rozgrywająca UNI Opole. – Bardzo się cieszymy, że ponownie wygrałyśmy z Radomką. Nie byłyśmy faworytkami, ale podjęłyśmy walkę i wygrałyśmy. Do każdego meczu przygotowujemy się tak samo i przede wszystkim chcemy wygrać. Dziś pokazałyśmy serce i się udało. Myślę, że dobrze zagrałyśmy w systemie blok-obrona. Byłyśmy gotowe na walkę i wiedziałyśmy, że rywalki nie odpuszczą. To jest bardzo dobry zespół i wiedziałyśmy, że trzeba będzie zagrać na sto procent.
Trener Riccardo Marchesi z kolei tradycyjnie podkreślił pojawiający się niemal przy każdej porażce Radomki mankament w postaci zachowawczej gry. – Pierwszy set był dobry. Zaczęliśmy go z dobrym nastawieniem i agresywnością, z jaką powinniśmy grać. Drugi set był już taki sobie. Zaczęliśmy mieć problemy w przyjęciu. Nie podejmowaliśmy ryzyka, tylko graliśmy, żeby nie popełnić błędów. Opole natomiast zagrało bardzo dobrze zagrywką, wywierały cały czas presję i naciskały. Nie radziliśmy sobie z tą presją nawet w sytuacjach, kiedy wystarczyło po prostu grać dalej. Nie potrafiliśmy w trakcie spotkania więcej zaryzykować i być bardziej agresywnymi. Zaczęliśmy dobrze zagrywką, a później było przeciętnie, zdarzały się dobre momenty, ale to nie wystarczyło. W zagrywce i obronie można zobaczyć, czy drużyna jest agresywna i potrafi ryzykować. Dzisiaj nie byliśmy to my. Jestem zły, bo powinniśmy zagrać tak, jak wcześniej z topowymi drużynami. UNI Opole jest taką drużyną i dziś zagrało bardzo dobrze.
Na drugim biegunie ocen swojego zespołu był Nicola Vettori, który właśnie chwalił swoją drużynę za wywieranie presji. – Idziemy do przodu. Nasza gra wygląda coraz lepiej. Dzisiejszy mecz był wyjątkowy, hala jest niesamowita, atmosfera była ciekawa, było słychać kibiców. Lubię grać w takiej atmosferze. W tym meczu zagraliśmy bardzo dobrze na zagrywce i w ataku. Popełniliśmy mało błędów i zmuszaliśmy przeciwnika do ich popełniania. Wierzyliśmy w siebie. Mimo kontuzji graliśmy dobrze w każdym elemencie. Od drugiego seta trochę falowaliśmy, ale graliśmy, to co chcieliśmy. Mamy ogromny szacunek dla naszych przeciwników, znamy ich mocne i słabe strony, a te mocne są bardzo mocne. Wszystkie zespoły nad nami walczą o medale. My podchodzimy z szacunkiem do nich, ale nie asekuracyjnie. Wierzymy w swoje możliwości.
źródło: opr. własne, Radomka Radom - YouTube