Siatkarki Jokera Świecie w sobotę sprawiły niespodziankę, pokonując bez straty seta Legionovię Legionowo. To było drugie zwycięstwo beniaminka w TAURON Lidze. – Po ostatnich porażkach chciałyśmy udowodnić, że jesteśmy w tej lidze po to, aby walczyć i zdobywać jak najwięcej punktów. Nie po to, aby bić się o utrzymanie, tylko chcemy pokazać, że beniaminek też potrafi i jest w tej lidze po to, aby zdobywać jak najwięcej zwycięstw – powiedziała Katarzyna Marcyniuk.
Katarzyna Marcyniuk po zakończonym spotkaniu nie ukrywała zadowolenia. – W naszym wykonaniu to był naprawdę dobry mecz. Funkcjonowało nam wszystko, to co założyłyśmy sobie przed meczem, czy to było przyjęcie, zagrywka, atak. Wszystko ułożyło się dla nas idealnie. – powiedziała przyjmująca Jokera Świecie.
– Po ostatnich porażkach chciałyśmy udowodnić, że jesteśmy w tej lidze po to, aby walczyć i zdobywać jak najwięcej punktów. Nie po to, aby bić się o utrzymanie, tylko chcemy pokazać, że beniaminek też potrafi i jest w tej lidze po to, aby zdobywać jak najwięcej zwycięstw – dodała.
Oliwia Urban z kolei podkreśliła, że to nie jest kres możliwości tej drużyny. – Ja myślę, że to nie jest wszystko, co potrafimy. W meczu z Legionovią też nam się zdarzały proste błędy, które musimy wyeliminować. Ogólnie jednak drużyna zagrała dobry mecz i można być tylko i wyłącznie z tego zadowolonym – powiedziała. Warta podkreślenia jest na pewno dobra defensywna świecianek. – Dużo trenujemy ten element, chcemy, aby obrona była naszym punktem rozpoznawczym. Ze ciężko nam jest wbić piłkę w boisko. To denerwuje przeciwnika – przyznała Urban.
W sobotni mecz lepiej weszła Legionovia. – Być może weszłyśmy w mecz trochę stremowane, ale piłka po piłce coraz bardziej się nakręcałyśmy i to nas poniosło do wygranej 25:23 – przyznała Katarzyna Marcyniuk. Nerwowy moment był także w końcówce partii numer dwa. – Gdzieś z tyłu głowy siedzi to, że kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3 i dziewczyny z Legionowa w trzecim secie chyba trochę podbudowały się tą końcówką drugiej partii i zaczęły grać punkty za punkt. To było trochę stresujące, bo ciężko gra się w sytuacji, gdzie do tej pory szło w miarę luźno. Na szczęście doprowadziłyśmy mecz spokojnie do końca – powiedziała Oliwia Urban.
Izabela Lemańczyk rzecz jasna nie miała po meczu zadowolonej miny. – Mamy kłopoty kadrowe, ale w moim odczuciu nie powinno być to całkowitym usprawiedliwieniem. Połowa szóstki została wymieniona, ale w naszym przypadku drużyna to czternaście zawodniczek i w takim przypadku powinniśmy potrafić się uzupełniać. W takich momentach. Takie mecze, w których nic nie wychodzi się zdarzają i mam nadzieję, że wyciągniemy z tego wnioski przed kolejnymi spotkaniami – powiedziała libero Legionovii. Zawodniczka także z szacunkiem wypowiedziała się o przeciwniczkach. – Od pierwszej kolejki widać było, że ta liga będzie obfita w niespodzianki, ale ja bym tego meczu niespodzianką nie nazwała. Chciałyśmy oczywiście ugrać trzy punkty, ale dziewczyny ze Świecia pokazały, że potrafią grać w siatkówkę, że są dobrze poukładane. Zagrały bardzo konsekwentnie przeciwko nam, a my w żaden sposób nie potrafiłyśmy się temu przeciwstawić.
źródło: inf. własna, PLS TV