Zespół z Sosnowca pokonał SAN-Pajdę Jarosław 3:1. Ważną rolę w tym zwycięstwie odegrały zmienniczki w drużynie Płomienia, które pojawiły się na boisku od drugiej partii. – Mamy szeroki skład, wpływ na nasze zwycięstwo w tym meczu miała duża koncentracja i mobilizacja – powiedziała Karolina Piśla.
Sosnowiczanki musiały się sporo napracować w meczu z SAN-Pajdą Jarosław. Wygrana ta nie przyszła łatwo miejscowej ekipie. Przyjezdne postawiły duży opór swoim rywalkom.
– Nie był to łatwy mecz w naszym wykonaniu, nasze przeciwniczki nam się postawiły. Na szczęście udało nam się zdobyć trzy punkty, zrealizowałyśmy nasze założenia taktyczne i z tego najbardziej się cieszymy. W pierwszym secie przy stanie 24:20 ciężko było nam skończyć ostatnią piłkę, ale w ostatnim momencie nam się to udało (Nikola Abramajtys atakiem ze środka zakończyła tego seta – przyp. red.) – oceniła postawę swojej ekipy przyjmująca.
Jarosławianki dobrze zagrały w końcówce pierwszej partii i poszły za ciosem w drugiej. Efektem tego było ich wysoka wygrana (25:15 przyp. red.). – W drugim secie w naszej grze nic nie działało, nie mogłyśmy skończyć ataku, nie było przyjęcia, a przeciwniczki się napędziły i grały bardzo dobrze. Na szczęście dla nas w trzecim i czwartym secie wyszłyśmy zmobilizowane i skoncentrowane – dodała siatkarka.
Karolina Piśla miał duży wkład w zwycięstwo Płomienia. – Czułam się bardzo dobrze w tej hali, już wcześniej w niej grałam ( w latach 2011-201, gdy reprezentowała barwy SMS PZPS Sosnowiec – przyp. red.). Mam nadzieję, ze ten mecz zatrze złe wrażenia jakie zostawiłyśmy po meczu w Mielcu. Ta wygrana bardzo nas cieszy. Nasza mobilizacja i koncentracja miała istotny wpływ na nasze końcowe zwycięstwo, ważną rolę odgrywa nasz szeroki skład. Trener ma możliwość roszad i jest to nasz mocny atut – zakończyła zawodniczka.
źródło: inf. własna