Karolina Bednarek to jedna z bardziej doświadczonych zawodniczek, która będzie występować w Energii MKS Kalisz. Siatkarka ma również na koncie występy na plaży, co może być atutem kaliszanek w rozgrywkach Ligi Letniej. – Jestem bardzo ciekawa tej formuły, mamy z nią do czynienia pierwszy raz. Ja się tylko obawiam, że te dwie dodatkowe zawodniczki będą mi przeszkadzać na boisku, muszę się poruszać troszkę spokojniej, bo będzie nas więcej. Myślę, że to może być fajna forma promocji – skomentowała środkowa.
Opowiedz o tym gdzie zaczynałaś grać w siatkówkę, gdzie grałaś, kibice mogą nie wiedzieć też, że cały czas jesteś czynna siatkarsko, prowadzisz treningi siatkówki plażowej, sama też grywasz od paru lat.
Karolina Bednarek: – Przygodę z siatkówką zaczynałam w Olsztynie, po czym wyniosłam się do Gdańska i tutaj już zostałam. W międzyczasie trochę pojeździłam po Polsce, bo byłam m.in. w Ostrowcu, Pile, Toruniu, Łodzi, a teraz przyszedł czas na Kalisz. Jeśli chodzi o plażę, to tak, zdecydowanie jest to moja ulubiona forma sportu, ale halę też lubię.
Twoje doświadczenie w siatkówce plażowej będzie nam pomocne przy rozgrywkach Ligi Letniej. Jako wieloletnia plażowiczka co sądzisz o tym pomyśle?
– Jestem bardzo ciekawa tej formuły, mamy z nią do czynienia pierwszy raz. Ja się tylko obawiam, że te dwie dodatkowe zawodniczki będą mi przeszkadzać na boisku, muszę się poruszać troszkę spokojniej, bo będzie nas więcej. Myślę, że to może być fajna forma promocji i takiej rekompensaty po sezonie, który zakończył się zbyt szybko. Mam nadzieję, że to wypali, bardzo się cieszę, bo jeszcze troszeczkę dłużej zostanę na piasku.
Jak przeżyłaś okres koronawirusa?
– Na początku dostałyśmy wolne w marcu, więc weszłyśmy z moją obecną partnerką na plażę, ale z biegiem czasu zabroniono nam użytkowania boisk plażowych i trzeba było zostać w domu. Faktem jest, że na początku nawet mi się to przydało, taki odpoczynek po sezonie to zawsze fajna sprawa. Później treningi domowe, stabilizacja i jak tylko zniesione zostały obostrzenia, to wróciłyśmy na plażę. Tak naprawdę trenujemy już chyba od końcówki kwietnia.
Znając już mniej więcej skład Energii MKS Kalisz w przyszłym sezonie, jak oceniasz ten zespół i jakie cele stawiasz sama przed sobą?
– Myślę, że zespół jest bardzo fajny, uważam, że możemy powalczyć i sprawić parę niespodzianek. Ja na pewno nie chciałabym być niżej niż w połowie tabeli. Uważam, że w każdym meczu możemy walczyć jak równy z równym, wiele sezonów i wiele spotkań pokazało, że zdarzają się niespodzianki, o które warto się pokusić. Dla nas samych, ale też dla kibiców.
Jak zespół będzie wyglądał mentalnie?
– Mamy dużo młodych zawodniczek, więc uważam, że będzie to zespół walczący. Dziewczyny są żądne gry, nie mówię, że nie ma tego u starszych zawodniczek, bo sama po sobie wiem, że kiedy wchodzę na parkiet to po wszystko. Mam nadzieję, że będę miała okazję w tym sezonie pokrzyczeć sobie trochę z kibicami. Myślę, że pod względem mentalnym możemy stworzyć fajny kolektyw.
źródło: MKS Kalisz