– Przegrana jest nieodłączną częścią sportu. Sztuką jest umieć też przegrywać. Z porażek też można dużo wyciągnąć, czasem więcej niż ze zwycięstw. Ta porażka nie będzie miała znaczenia, jeżeli wyciągniemy z niej odpowiednie wnioski – powiedział w pomeczowym wywiadzie dla Strefy Siatkówki środkowy Trefla Gdańsk, Karol Urbanowicz.
Zacznę od spornej akcji. Za co była ta żółta kartka w drugim secie?
Karol Urbanowicz: – Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia. Było dużo emocji w tym meczu – też tych pozytywnych. Bardzo mocno chcieliśmy wygrać. Wiedzieliśmy, że jesteśmy w stanie to zrobić. Jeżeli mam obstawiać, to ta żółta kartka zapewne za kwestionowanie decyzji sędziego.
Łącznie popełniliście 24 błędy w elemencie zagrywki. Co było tego przyczyną?
– Nie wiem, ciężko tak na gorąco powiedzieć. Jest to na pewno element, który ja przede wszystkim muszę poprawić. Mam nadzieję, że w następnych spotkaniach będzie już lepiej i będziemy w stanie punktować z zagrywki, bo jest ona bardzo ważna i nam często pomaga.
Do Gdańska długa droga. Czy to będzie smutny autobus?
– Na pewno nie. Przegrana jest nieodłączną częścią sportu. Sztuką jest umieć też przegrywać. Z porażek też można dużo wyciągnąć, czasem więcej niż ze zwycięstw. Ta porażka nie będzie miała znaczenia, jeżeli wyciągniemy z niej odpowiednie wnioski.
Najbliższy mecz domowy zagracie z Indykpolem AZS Olsztyn, a później z LUK Lublin na wyjeździe. Te spotkania będą ważyć dla was więcej?
– Przed nami mecze z teoretycznie słabszymi rywalami, niżej notowanymi w tabeli. Wnioski wyciągnięte z tej porażki na pewno pomogą nam przygotować się do tych spotkań. Na pewno będziemy starali się wygrać, zwłaszcza, że u siebie gramy bardzo dobrze i będziemy chcieli wykorzystać atut własnej hali i kibiców.
Dotychczas wygraliście tylko cztery wyjazdowe mecze. Czym to jest spowodowane?
– Nie chcę się usprawiedliwiać, bo to nie jest żadne wytłumaczenie, ale większość zespołów PlusLigi gra na południu Polski. Droga z Gdańska jest daleka. Jest to na pewno jeden z czynników słabszej dyspozycji na wyjazdach. Nie ma znaczenia, czy gramy u siebie czy na wyjeździe. Do każdego spotkania staramy się przygotować tak samo dobrze. Akurat w tym sezonie gorzej wypadamy w tej statystyce wygranych jako goście.
Z rywalami w waszym zasięgu też nie ma łatwo. W pierwszej fazie rundy zasadniczej przegraliście ze Ślepskiem Malow Suwałki, a w Gdańsku wygraliście dopiero po tie-breaku…
– Na wyjeździe przegraliśmy 3:1 i nasz przyjmujący, Orka (Piotr Orczyk – przyp. red.) odniósł tę nieszczęsną kontuzję, która wykluczyła go już do końca sezonu. Później nie było łatwo, ale wywalczyliśmy dwa punkty. W tej lidze nie słabszych drużyn. Każdy chce wygrać za trzy punkty i zgromadzić ich jak najwięcej. Nasza liga stoi po prostu na bardzo wysokim poziomie i trzeba się z tego cieszyć.
źródło: inf. własna