– Przed ćwierćfinałową serią wiedzieliśmy już, że jesteśmy „underdogiem”. Nie mamy nic do stracenia. Postawimy wszystko na jedną kartę i na tym ryzyku możemy tylko zyskać. Mam nadzieję, że uda się nam wygrać – powiedział przed trzecim meczem ćwierćfinałowym z Jastrzębskim Węglem Karol Urbanowicz, środkowy Trefla.
Po dwóch meczach ćwierćfinałowych Jastrzębski Węgiel prowadzi z Treflem Gdańsk 2:0, a w obu z nich ekipa z Pomorza miała niewiele do powiedzenia. – Jastrzębski jest na ten moment dużo lepszą drużyną. Pokazały to wyniki meczów. Nie mieliśmy w żadnym z nich punktu zaczepienia. Nie zwieszamy jednak głów, bo play-off to inne granie niż mecze ligowe. Gra się o wszystko i na emocjach – powiedział środkowy Trefla, Karol Urbanowicz.
Nie ulega wątpliwości, że podopieczni Marcelo Mendeza będą faworytem również trzeciego meczu, który zostanie rozegrany w Ergo Arenie, ale gdańszczanie zapowiadają walkę o przedłużenie ćwierćfinałowej rywalizacji. – Wiemy, z kim gramy. Jastrzębski to finalista Ligi Mistrzów. Nie bez powodu się tam znalazł. Wiedzieliśmy już przed tą serią, że jesteśmy „underdogiem”. Nie mamy nic do stracenia. Postawimy wszystko na jedną kartę i na tym ryzyku możemy tylko zyskać. Mam nadzieję, że uda się nam wygrać – podkreślił 22-letni zawodnik.
Według niego kluczem do zwycięstwa będzie zagrywka. Jeśli Trefl odrzuci nią rywali od siatki, to będzie miał większe szanse na korzystny wynik. – Życie sportowca polega na tym, by podnosić się po porażkach. Na pewno nie zwiesimy głów i będziemy walczyć. Starsi koledzy z drużyny, którzy na siatkówce zjedli zęby, pokazują, że po porażkach wciąż są pozytywnie nastawieni. Staram się brać od nich przykład. W Gdańsku pokażmy inną siatkówkę i będzie to wyglądać inaczej niż w Jastrzębiu-Zdroju. Z taką drużyną, jak Jastrzębski Węgiel trzeba postawić na mocną zagrywkę, odrzucić ją od siatki. Wtedy gra się dużo łatwiej. Pokazał to Halkbank Ankara w półfinale Ligi Mistrzów, kiedy mocno serwował i jastrzębianie mieli problemy – wyjaśnił jeden z podstawowych zawodników zespołu z Gdańska.
Drużyna prowadzona przez Igora Juricicia liczy na wsparcie kibiców oraz atut własnej hali, w której rzadko przegrywała w tym sezonie. – W Ergo Arenie wygraliśmy większość meczów i gramy naprawdę dobrze. Kibice, którzy przychodzą do hali bardzo nam pomagają. Po meczach często jesteśmy pod wrażeniem ich dopingu. Liczę, że kibice w środę dopiszą i poniosą nas do tego, by pokazać naszą najlepszą siatkówkę – zakończył Karol Urbanowicz.
źródło: opr. własne, sport.trojmiasto.pl