Reprezentacja Polski tegoroczne mistrzostwa świata zakończyła ze srebrnymi medalami. W finale lepsi okazali się siatkarze z Włoch. – Srebro jest super, ale wiadomo, że złoto jest lepsze. Jednak w tym finale nie było na to szans. Włosi zagrali naprawdę fantastyczną siatkówkę, dawno nie widziałem tak dobrze grającej drużyny w przyjęciu przy tak dobrych zagrywkach – powiedział środkowy Karol Kłos.
Po emocjonujących meczach z USA i Brazylią, w finale Polakom nie udało się doprowadzić do tie-breaka i sięgnąć po trzecie mistrzostwo świata z rzędu. W decydującym meczu w Katowicach lepsi okazali się Włosi.
– Super sprawa, jest srebrny medal. Wiadomo, walczyliśmy z całych sił aby te złote krążki zawisły na naszych szyjach, ale to nie był ten dzień. Myślę, że reprezentacja Włoch zagrała kapitalny finał od samego początku do samego końca trzymała bardzo wysoki poziom. Jedynie w pierwszym secie udało nam się ich przełamać i wyszarpać tego seta. W kolejnych odsłonach zagrali po prostu równo, a my falowaliśmy, przydarzały nam się proste błędy. Nawet w momentach, gdzie mieliśmy sytuację aby nawiązać walkę z rywalem, nie potrafiliśmy tego zrobić – powiedział Kamil Semeniuk.
Po raz drugi w katowickim Spodku medal mistrzostw świata odbierał Karol Kłos. – Srebro jest super, ale wiadomo, że złoto jest lepsze. Jednak w tym finale nie było na to szans. Włosi zagrali naprawdę fantastyczną siatkówkę, dawno nie widziałem tak dobrze grającej drużyny w przyjęciu przy tak dobrych zagrywkach – przyznał Karol Kłos. – Włosi świetnie przyjmowali, bronili, ale też bardzo dobrze asekurowali. Gdy próbowaliśmy ich złapać na bloku oni asekurowali, ponawiali akcje, dobrze wystawiali i w końcu za trzecim, czwartym razem kończyli akcję. Zamęczyli nas tak, jak my chcieliśmy ich zamęczyć – dodał środkowy.
Formuła mistrzostw świata uległa zmianie. W 2014 roku Polacy zagrali więcej meczów, by znaleźć się w fazie finałowej w katowickim Spodku. – To w ogóle był inny turniej dla mnie. Miałem więcej czasu na przemyślenia. Fizycznie ten turniej, który się właśnie zakończył był dużo łatwiejszy dla mnie, psychicznie chyba nie, bo w 2014 roku po prostu na fali zwycięstw, grania, radości, euforii… Było więcej grania, turniej bardziej wycieńczający dla organizmu, ale fajny dla głowy, a tu było zupełnie odwrotnie. Przeżywałem bardzo i chciałem bardzo tego złota, to byłoby coś pięknego mieć dwa złota. Osiem lat, to jest bardzo długo i być znowu tutaj, mając w głowie, że cztery lata temu oglądałem ten turniej w telewizji – nie spodziewałem się tego – podsumował Kłos.
Chociaż mistrzostwa świata mają swoją rangę, najważniejszym turniejem dla tej grupy mają być dopiero igrzyska olimpijskie. – Na pewno myślami jesteśmy przy igrzyskach olimpijskich. Zdobycie jakiegokolwiek medalu tam byłoby spełnieniem marzeń wszystkich sportowców, ale spokojnie. Za rok pewnie też będą fajne imprezy reprezentacyjne, będziemy się najpierw na nich skupiać – stwierdził przyjmujący polskiej reprezentacji.
źródło: opr. własne, sport.tvp.pl