– Bardzo się cieszę, bo zawsze jest to ogromne wyróżnienie. Jest to nowy rozdział z nowym trenerem, co stanowi zawsze coś ekscytującego – powiedział o powołaniu do kadry Karol Kłos, doświadczony środkowy PGE Skry.
Nikola Grbić ogłosił szeroki skład reprezentacji Polski na Ligę Narodów. Pojawiło się w niej kilka zaskoczeń. Serb dał szansę młodym zawodnikom, ale też postawił na doświadczonych. Wśród rozgrywających zabrakło Fabiana Drzyzgi, ale znalazł się Grzegorz Łomacz, dla którego będzie to kontynuacja pracy w kadrze.
– Zawsze bardzo przyjemnie jest znaleźć się na liście reprezentantów. Z każdego powołania jestem zadowolony, ale o kadrze będę myślał dopiero po sezonie ligowym – podkreślił Grzegorz Łomacz.
Szansę dostanie także Karol Kłos, który współpracował już z kilkoma trenerami w kadrze, ale też nie zawsze było w niej dla niego miejsce. – Czas leci. Mogę być najstarszym środkowym w reprezentacji. Oby tylko zdrowie dopisywało – zaznaczył zawodnik, który nie ukrywa radości z powołania. – Bardzo się cieszę, bo zawsze jest to ogromne wyróżnienie. Jest to nowy rozdział z nowym trenerem, co stanowi zawsze coś ekscytującego. Każdy siatkarz jest na pewno ciekawy, jak to będzie wyglądało i czy znajdzie miejsce w kadrze na dłużej – dodał środkowy PGE Skry.
W biało-czerwonej drużynie nadal będzie także Mateusz Bieniek, który przez nieobecność w niej Piotra Nowakowskiego stał się, obok wspomnianego Kłosa, jednym z bardziej doświadczonych zawodników na tej pozycji. – Cieszę się, że kolejny trener widzi mnie w reprezentacji. Ciężko pracuję na to, aby być w tej kadrze. Mam nadzieję, że przed nami owocne lato – podkreślił mistrz świata z 2018 roku.
Przypomnijmy, że podopiecznych Nikoli Grbicia czeka pracowite lato. Zagrają bowiem w Lidze Narodów, w której jeden z turniejów odbędzie się w Polsce, a także w mistrzostwach świata, które również zostaną rozegrane w naszym kraju. – Wiemy, jak organizować duże turnieje. Fajnie, że otrzymaliśmy prawo do organizacji tak ważnych zawodów. Bardzo się cieszymy, bo unikniemy długich podróży i zagramy przed własną publicznością – zakończył Bieniek.
źródło: opr. własne, PGE Skra Bełchatów - informacja prasowa